Według radia TOK FM Donald Tusk ma zamiar osobiście przejrzeć listy PO, by skreślić osoby mogące się źle kojarzyć wyborcom. Jak podkreślił poseł Platformy Andrzej Halicki, "standardy w PO są wysokie", a na listy nie mają szansy "przemycić się" osoby, które na to nie zasługują. "Drużyna musi grać razem, w tym samym kierunku" – podkreślił Halicki.

Reklama

Reporterzy stacji spekulują, że może to dotyczyć m.in. Mirosława Drzewieckiego, Zbigniewa Chlebowskiego czy Roberta Węgrzyna. Na "czarnej liście" może się znaleźć nawet obecny minister obrony, Bogdan Klich.

"Gwarantuję, że w finale Platforma to będzie jednolity blok, który bez pęknięć i rys pójdzie do kampanii i wygra kolejne wybory" – twierdzi z kolei poseł PO Sławomir Neumann.

Jednak parlamentarzyści opozycji mają wątpliwości. Joachim Brudziński z PiS, pytany przez dziennikarza TOK FM, komentował kąśliwie: "pewnikiem będą się rezać, wióry będą latać". Staropolszczyznę tą uzupełnił jeszcze jednym powiedzeniem. "Nie mój cyrk, nie moje małpy" – uznał.

Reklama