W miniony piątek PiS złożył wniosek o odwołanie Sawickiego z funkcji ministra rolnictwa. Politycy PiS obwiniają go o złą - ich zdaniem - sytuację na polskiej wsi i rynkach rolnych. Prezes PiS Jarosław Kaczyński uzasadniając wniosek o wotum nieufności wobec Sawickiego ocenił, że sytuacja na polskiej wsi jest obecnie "niedobra, nawet można powiedzieć, że bardzo niedobra pod wieloma względami".

Reklama

Według Pawlaka sejmowa debata nad odwołaniem ministra, będzie dobrą okazją do pokazania Polski, jako lidera w zakresie polityki rolnej w Europie.

"Nasze rolnictwo rozwija się dobrze w oparciu o płatności obszarowe, które nie są bezpośrednio związane z produkcją, a pomagają rolnikom stać się konkurencyjnymi. Rolnictwo rozwija się też w oparciu o środki unijne na modernizację produkcji, co unowocześnia polską wieś" - podkreślił Pawlak w środę w Poznaniu.

Wicepremier przypomniał też, że obecnie 12 proc. całego polskiego eksportu to eksport polskiej żywności, co powoduje powstawanie miejsc pracy w kraju.

"W dziedzinie żywności Polska ma 2,5 miliarda euro nadwyżki (eksportu) nad importem, a w kwotach bezwzględnych od 2007 roku wartość eksportu mierzona w euro podwoiła się" - dodał Pawlak.

Reklama

Według niego PSL w ciągu ostatnich trzech lat pokazało, że jest gwarantem polityki rozwoju i spokoju.



Reklama

"A każda merytoryczna dyskusja o polskim rolnictwie jest korzystna i być może ta (debata nad odwołaniem Sawickiego) zaowocuje lepszą polityką rolną" - dodał Pawlak.

Dodatkowego smaku debacie może przydać, według szefa PSL, także charakter ministra rolnictwa Marka Sawickiego.

"Znając temperament Sawickiego on też potrafi podrapać, więc myślę, że będą też atrakcje dla obserwatorów" - żartował wicepremier.

Waldemar Pawlak gościł w środę w Poznaniu w związku z konferencją na temat klastrów gospodarczych spotkał się też z rektorami uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.