Zgodnie z umową w Redzikowie (Pomorskie) będą stacjonować amerykańskie mobilne rakiety przechwytujące typu SM-3.
Jak powiedział PAP senator Maciej Grubski (PO), który na posiedzeniu plenarnym będzie sprawozdawcą z Komisji Spraw Zagranicznych, Senat zajmie się ustawą nie na najbliższym posiedzeniu w środę i czwartek, lecz na następnym, zaplanowanym na koniec marca.
Umowa o rozmieszczeniu w Polsce antybalistycznych rakiet przechwytujących została zawarta w sierpniu 2008 r. w Warszawie; w lipcu 2010 r., gdy nowa amerykańska administracja zmieniła koncepcję obrony przeciwrakietowej, podpisano protokół rewidujący umowę.
Zgodnie z nową umową w Polsce mają zostać rozlokowane rakiety SM-3 (dotychczas wytwarzane tylko w wersji morskiej) oraz radar naprowadzający. Amerykański system obrony przeciwrakietowej w Europie wykorzystuje dotychczas właśnie tego typu rakiety umieszczane na okrętach; w 2015 r. ma być gotowa baza naziemna w Rumunii, a w 2018 - w Polsce.
Umowa z 2008 r. przewidywała umieszczenie w Polsce bazy 10 rakiet przechwytujących dalekiego zasięgu. Według założeń republikańskiej administracji George'a W. Busha radar systemu miał zostać umieszczony w Czechach. We wrześniu 2009 prezydent Barack Obama ogłosił zmianę planów, m.in. ze względów budżetowych. Jak informowało MON, decyzja o rezygnacji z rozmieszczenia w Polsce rakiet dalekiego zasięgu i przejściu na system SM-3 była także "podyktowana chęcią obniżenia ryzyka technologicznego", bowiem te rakiety miały największą liczbę trafień w testach.
W trakcie negocjacji Polska jako warunek zgody umieszczenia amerykańskiej instalacji stawiała warunek wzmocnienia swej obrony powietrznej. Kilka tygodni po ogłoszeniu zmiany planów Amerykanie zapewnili, że chcą rozmieścić w Polsce rakiety SM-3; zapowiedzieli też rotacyjne stacjonowanie baterii przeciwlotniczej Patriot. W ubiegłym roku baterie rakiet w wersji ćwiczebnej odbyły trzy takie tury. Na bieżący rok zaplanowano cztery zmiany, z tego trzy z rakietami w wersji bojowej.