Jak podkreślił Napieralski na sobotnim spotkaniu z działaczami młodzieżówki SLD - Federacji Młodych Socjaldemokratów, młode pokolenie jest potrzebne w parlamencie. "To, co dzieje się w Sejmie, szczególnie przy niektórych debatach, to jest cały czas odnoszenie się do przeszłości, spór historyczny, który najczęściej przebiega między jedną, a drugą prawicową partią. Ten spór do niczego nie prowadzi. To jest więc dzisiaj najważniejsze, aby to nowe pokolenie uczestniczyło w polityce" - mówił lider SLD.

Reklama

Szef Sojuszu zwrócił uwagę, że kampania wyborcza w jesiennych wyborach parlamentarnych będzie przebiegać całkowicie inaczej niż dotychczas. Przypomniał, że zgodnie z kodeksem wyborczym, którego przepisy mają obowiązywać w czasie wyborów do Sejmu i Senatu, wprowadza m.in. zakaz płatnych spotów wyborczych w radiu i telewizji, a także umieszczania reklam wyborczych na billboardach.

Zdaniem lidera Sojuszu, zmiany te są szansą "dla wszystkich tych, którzy chcą ciężko pracować" w kampanii wyborczej. "Możecie poprowadzić tę kampanię całkowicie inaczej, używając całkowicie innych narzędzi, nowych metod komunikowania się z wyborcami. Możecie bardzo prosto wykorzystywać nowe technologie, nowe osiągnięcia, wszystko to, co dzisiaj się dzieje w tym nowoczesnym świecie komunikacji" - przekonywał Napieralski.

"Jeżeli tylko to czujecie, jeżeli jesteście zdeterminowani, żeby to wszystko zrobić, to się wam uda, tylko musicie chcieć" - dodał szef SLD.

W jego opinii, "nowy system uprawiania polityki" polega na kontakcie bezpośrednim, a także za pośrednictwem internetu, w tym portali społecznościowych, ale - podkreślał - ważna jest przy tym determinacja kandydata. "Kiedy Polak odda głos na nas? Wtedy, kiedy zobaczy w nas absolutne zaangażowanie, determinację, że my chcemy coś zrobić, zmieniać Polskę, że my naprawdę nie jesteśmy tam po to, żeby być i się kłócić tylko o to, czy ktoś stał po dobrej stronie barykady, czy złej" - zaznaczył Napieralski.

Szef Sojuszu zapowiedział, że będzie namawiał młodych działaczy swej partii do tego, żeby wystartowali w jesiennych wyborach. Przekonywał też, że obecnie miejsce na liście wyborczej nie ma już takiego znaczenia, jak kiedyś. "Ludzie potrafią przed tą najważniejszą decyzją, dokonywać wyboru. Ludzie szukają swojej kandydatki, czy kandydata i potrafią go znaleźć jeśli jest nawet na dalszym miejscu" - mówił lider Sojuszu.



Reklama

Jak dodał, również ostatnie notowania SLD (około 15-17 proc. - PAP) dają szansę na to, by do Sejmu dostała się więcej niż jedna osoba z listy wyborczej.

Obiecał, że młodzi będą mogli liczyć na jego wsparcie w kampanii.

Szefowa FMS Paulina Piechna-Więckiewicz zapewniła, że młodzi - podobnie jak to miało miejsce w zeszłorocznych wyborach samorządowych - będą ciężko pracować w jesiennej kampanii wyborczej.