Dziennikarze sprawdzili, że rodzina premiera ma do najbliższej Biedronki około 700 metrów. Jednak Donalda Tuska w tym sklepie nie widzieli ani pracownicy, ani klienci.

Reklama

>>>Tusk odgryza się Kaczyńskiemu. "Moja rodzina kupuje w Biedronce"

"Takiego klienta rozpoznałabym nawet, gdyby dokleił sobie sztuczną brodę" - mówi "Super Expressowi" kasjerka z dyskontu.

"Premier Tusk w naszej Biedronce? Prędzej uwierzylibyśmy w kosmitów" - mówią klienci sopockiego sklepu.

Paparazzi, którzy towarzyszą premierowi krok w krok, również nie przypominają sobie, by szef rządu wybrał się na zakupy do dyskontu. Według nich premier zaopatrywał się na bazarze, a jego żona i córka w galerii handlowej. O Biedronce nie ma jednak mowy.

"Super Express" zapytał zatem rzecznika rządu Pawła Grasia, w które Biedronce szef rządu zazwyczaj robi zakupy.

"Nie wiem niestety" - odpowiedział rzecznik.

Reklama

O sieci dyskontów zrobiło się głośno podczas wizyty w osiedlowym sklepie Jarosława Kaczyńskiego. Szef PiS zrobił tam zakupy, by pokazać jaka drożyzna panuje za rządów Donalda Tuska. Przy okazji Kaczyński stwierdził, że oczywiście mógłby zrobić zakupy w Biedronce, ale to jest sklep dla tych najbiedniejszych. Premier Tusk ripostował później, że jego rodzina i znajomi robią zakupy w Biedronce.

>>>Czytaj więcej: Nikt nie widział Donalda Tuska w Biedronce