Komentatorzy i politycy raczej zgodnie twierdzili, że prezes Prawa i Sprawiedliwości wolał zrezygnować z ochrony immunitetu - czego domagał się Roman Giertych, który wytoczył procesy Kaczyńskiemu - niż poddać się wyrokowi całego Sejmu.
Jednak Marek Migalski na blogu w Onecie pisze, że prawdziwym powodem była to, że jedyną partią broniącą szefa PiS - prócz jego własnej - byłoby SLD.
"PO, PSL i my chcielibyśmy uchylenia owego immunitetu, a Brudziński i Napieralski broniliby Jarosława Kaczyńskiego. W mediach wyglądałoby to bardzo źle i nad wyraz... szczerze" - pisze Marek Migalski.
Eurodeputowany PJN podkreśla, że - według niego - byłaby to kolejna wpadka spin doktorów Prawa i Sprawiedliwości. "Koalicja SLD i PiS, broniąca immunitetu Kaczyńskiego - to byłaby już nie wpadka, ale po prostu katastrofa" - ocenia Marek Migalski.