"Przemoc występuje również w szkołach, jeśli w szkole zdarzy się coś naruszającego bezpieczeństwo, to pewnie premier wpadnie na pomysł, żeby tę szkołę zamknąć" - mówiła posłanka PiS podczas sejmowej debaty nad informacją rządu o bezpieczeństwie na stadionach.

Reklama

O "potrzebie zdecydowanej akcji przeciwko stadionowemu chuligaństwu" mówił natomiast Tadeusz Iwiński (SLD). Apelował do ministra sportu Adama Giersza o większą aktywność w zwalczaniu agresji na stadionach.

Z opiniami PiS nie zgadzali się przedstawiciele PO. "Każde wystąpienie PiS to walka z rządem i premierem Donaldem Tuskiem; my mamy jednego wspólnego wroga, to nie jest rząd ani premier, tylko kibole" - mówiła Izabela Leszczyna (PO). Inny poseł tej partii John Godson powiedział, że "jest zniesmaczony poziomem upolitycznienia tej sprawy". "Uważam, że w tej kwestii powinniśmy mówić jednym głosem" - dodał.

Dyskusja na temat informacji dotyczącej działań na rzecz bezpieczeństwa podczas imprez sportowych trwała ponad godzinę.