Chodzi o słowa Kamińskiego, że istnieją zeznania, iż Mirosław Drzewiecki (były minister sportu) uczestniczył w praniu brudnych pieniędzy, a część tych środków trafiła do PO.
Odnosząc się do zapowiedzi PO poseł PiS Jarosław Zieliński ocenił, że taki pozew oznacza chęć "odwrócenia uwagi" i doprowadzenia do sytuacji, w której tłumaczyć ma się ten, "kto skierował podejrzenie i oskarżył".
W opublikowanym w tygodniku "Uważam Rze" wywiadzie Kamiński powiedział, że świadek koronny Piotr K. (pseudonim Broda) złożył w 2009 roku zeznania obciążające Drzewieckiego (wówczas ministra sportu). Miało z nich wynikać, że Drzewiecki "utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej". "Sprawa dotyczyła jego zaangażowania w proceder legalizowania pieniędzy mafii, czyli prania brudnych pieniędzy. Z informacji tych wynikało również, że część tych środków została przeznaczona na nielegalne finansowanie PO" - zaznaczył b. szef CBA.
Tym doniesieniom zaprzeczył już prokurator generalny Andrzej Seremet. "W relacjach tego świadka nie ujawniają się te okoliczności, które są m.in. przedmiotem tego wywiadu (Kamińskiego), a które miałyby sugerować istnienie powiązań tego rodzaju, które miałyby świadczyć o finansowaniu takiej czy innej partii przez osoby ze świata przestępczego" - podkreślił Seremet.
Tyszkiewicz poinformował, że przygotowywany jest już pozew przeciwko Kamińskiemu. "Myślę, że zostanie złożony w najbliższych dniach" - dodał rzecznik klubu PO. Nie wykluczył, że PO pozwie też polityków PiS, jeśli uzna, że w swoich wypowiedziach powtarzali podobne "insynuacje". "Oczywiście taki przekaz może być zawoalowany, jest przedmiotem analizy prawników, czy narusza dobra osobiste" - dodał.
"Są pewne granice kłamstw, nie możemy tolerować insynuacji o nielegalnym finansowaniu Platformy. Finansowanie partii jest jawne, a zainteresowanych odsyłamy do Państwowej Komisji Wyborczej" - zaznaczył Tyszkiewicz.
Z kolei Zieliński ocenił, że PO chce doprowadzić do sytuacji, w której tłumaczyć ma się ten, "kto skierował podejrzenie i oskarżył". "Mariusz Kamiński już raz się z taką sytuacją zetknął, kiedy wykrył aferę hazardową i premier wyrzucił go z funkcji szefa CBA, a rzekomo niezależna prokuratura postawiła mu zarzuty" - stwierdził poseł PiS.
Pytany o to, że PO nie wyklucza także pozwów przeciwko politykom PiS, powiedział: "Oczywiście mogą sobie straszyć politycy PO. Oni coraz częściej straszą prawie że wszystkich i każdego - straszą kibiców, polityków, wszystkich, którzy mają inne zdanie i śmią formułować jakieś pytania".
"Bo tak naprawdę to, o czym rozmawiamy, to są pytania. Ja pytam, jak jest? Czy PO korzystała z brudnych pieniędzy, czy nie korzystała? Przecież nie twierdzę, że korzystała, bo nie mam na to dowodów. (...) Ale chcę wiedzieć jako obywatel, pomijając że jako poseł" - powiedział polityk PiS.
Jak dodał, należy także pytać, skąd PO czerpie wiedzę w sprawie. "Czy czerpie wiedzę z rzekomo niezależnej prokuratury? Jeśli tak, to pytanie, jak następują te przepływy informacji. Bo przecież jeśli by postępowała zgodnie z prawem, to dostępu do tych materiałów mieć nie powinna" - powiedział Zieliński.
Zamiar pozwania Kamińskiego zadeklarował już Drzewiecki, który podkreśla, że zawarte w wywiadzie informacje na jego temat są nieprawdziwe i naruszają jego dobra osobiste.