W październiku 2010 r. Sikorę zatrzymali policjanci z drogówki, bo rozmawiała podczas jazdy przez telefon komórkowy. Miała wtedy użyć wobec funkcjonariuszy wulgarnych słów. Według Radia ZET, które jako pierwsze poinformowało o sprawie, Sikora miała powiedzieć: "Jestem posłem, możecie mnie w d... pocałować". Miała też wymachiwać legitymacją poselską i odgrażać się, że zwolni policjantów z pracy.

Reklama

Wniosek o uchylenie immunitetu przygotowała Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz.

Jeśli Sejm zgodzi się na uchylenie posłance immunitetu, prokuratorzy będą mogli postawić jej zarzut znieważenia funkcjonariusza publicznego. Grozi za to grzywna, ograniczenie wolności lub więzienie maksymalnie do roku czasu.

Sikora mówiła wcześniej, że policja nie ma żadnych dowodów. Dodała, że decyzję o tym, co zrobi w tej sprawie, podejmie, jak przeczyta wniosek prokuratury. Na razie nie ma zamiaru zrzec się immunitetu.