"Mówią, że chcą powołać komisję. A najpierw uknuli seksaferę, aferę gruntową. Przecież to oni robili, tego nie robiła Platforma Obywatelska" - dodaje żona jednego z bohaterów seksafery, Stanisława Łyżwińskiego.

>>>Syn Leppera nie chce ich widzieć na pogrzebie. Padają nazwiska >>>

Reklama

Była posłanka nie wierzy w samobójczą śmierć Andrzeja Leppera. "Najbardziej zaskakujące dla mnie jest to, że już po wstępnych oględzinach prokuratura orzekła, że to samobójstwo. Nie było nawet sekcji, a prokuratura zastrzegła, że osoby trzecie nie brały udziału w zdarzeniu… Skąd taka pewność? Poza tym, ja się zastanawiam dlaczego sekcja zwłok była wykonana dopiero po trzech dniach? Moim zdaniem to było granie na czas… – mówi Łyżwińska.