"Ja się nad tym zastanawiam, bo ja nie ukrywam, że nie byłem co roku na takich obchodach i nie chcę tworzyć wrażenia, że tam jestem z powodów wyborczych. Rok temu to była rocznica tzw. okrągła, jak było 20-lecie to też była okrągła rocznica, 25-lecie, i wtedy tam bywałem. No nie zawsze skądinąd, bo nie zawsze mnie zapraszano. Ale jak miałem zaproszenie, to bywam.

Reklama

Natomiast nie miałem obyczaju przyjeżdżać na te nieokrągłe rocznice i w tej chwili mogłoby powstać takie podejrzenie, że to jest w gruncie rzeczy jakaś akcja wyborcza. A ja traktuję tradycję solidarnościową i pamięć tamtych wielkich dni jako coś bardzo osobistego i przyjeżdżam tam z powodów osobistych. Rok temu byłem tam też ze względu na to, że człowiekiem, który w dziejach Solidarności odegrał wielką i niedocenioną w tej chwili jeszcze przez historyków rolę, był śp. mój brat. I jakby rozumiałem, że to zaproszenie jest jakby troszeczkę w zamian za brata, który już tam być nie może.

Zastanowię się nad tym, ale naprawdę - nie czynię z tego żadnego problemu. Na nikogo się nie obrażam, nie mam do nikogo żadnych pretensji".