Rekordzistą, jeśli chodzi o korzystanie ze służbowej karty jest wiceminister gospodarki 35-letni Rafał Baniak, który w 2010 r. wydał ponad 22 tys. zł, z czego 21 tys. zł na hotele - wynika z kontroli Kancelarii Premiera, która monitoruje wydatki administracji rządowej ze służbowych kart kredytowych.
Reklama
Ministrowie praktycznie nie korzystają z kart służbowych, a jeśli już, to okazjonalnie. Szef resortu kultury Bogdan Zdrojewski wydał z karty w 2010 r. tylko 2 tys. zł, szef resortu finansów Jacek Rostowski - 1 tys. zł.
Obecnie z 80 kart kredytowych korzysta 13 na 17 ministerstw. Kartami służbowymi płaci się najczęściej za hotele i wyjazdy służbowe (75 proc. wydanych sum), gastronomię i usługi reprezentacyjne (11 proc.).
Komentarze (39)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze"1. Czy w Polsce moze byc lepiej?
- Nie! Bo jak by byc moglo - to by było!
2. Czy w Polsce moze byc gorzej?
- Nie! Bo jak by byc moglo - to by było!"
I sytuacja przez wiele lat była w miare stabilna!
Na obiecywane przez Gomułke numery mozna bylo przynajmniej ze zmiennym szczesciem grac w Toto-Lotka!
A Tusk przez 4 lata dokonał cudu!
I wszystko stało sie mozliwe!
Zwlaszcza wariant drugi jest calkiem realny!
Numery serwowane nam przez Tuska dawno wykroczyly poza wszelkie tabele stosowane w grach liczbowych i zastraszająco szybko rosną!
I proces ten mocno przyspieszy po wyborach!
Chyba, ze Tusk przegra!
Oby!!!
Swoją drogą fajnie ktoś napisał: NA CO POSZŁA TA KASA? CZY ABY Z SENSEM?
Pismaki wstyd i hańba, powielacie tylko newsy z agencji prasowych.
"4-ta władza" przechodzi kryzys jeszcze większy niż pozostałe.
do tego interesu.
PO NOTORYCZNIE OKRADA POLSKE - ale to POza waszymi ptasimi mozdzkami!!
Niech sie swieci was 'bezblogi' stan WARIACTWA!! POwodzenia slomiane chocholy z pelo!!