Profesor Zdzisław Krasnodębski uważa, że Ruch Palikota spełnia taką samą funkcję, jak rosyjscy kibole. To właśnie wyróżnia nas negatywnie. Formacja ta spełnia w gruncie rzeczy funkcję, jaką realizują rosyjscy kibole, czyli prowokatora - pisze socjolog w "Naszym Dzienniku". Jego zdaniem celem Palikota, co widzimy już od lat, jest rozbijanie polskiego społeczeństwa, jego solidarności, i podważanie podstawowych norm, autorytetów, sianie niepokojów, wywoływanie konfliktów i granie na najniższych instynktach. Jest on niestety wspierany w tym przez media prorządowe.
List, który wysłał do ambasady Rosji wpisuje się w większy spisek. W przesłanym do rosyjskiego ambasadora liście Palikot próbuje ratować nieudaną prowokację. Chodziło bowiem o to, by doprowadzić do spięć na większą skalę, a potem zrzucić winę za nie na środowiska opozycyjne, i następnie sięgnąć po środki represyjne wobec nich - pisze socjolog. Uważa, że pismo to jest w stylu "ubeckiego donosu", który ma uderzyć w Radio Maryja, PiS i Solidarnych 2010.
Uczony ocenia też burdy kibiców. Jego zdaniem państwo nie stanęło na wysokości zadania. Trzeba było, pisze profesor Krasnodębski, jasno powiedzieć kibicom czego nie wolno robić, a potem twardo egzekwować zasady. Do tego media podgrzewały atmosferę, by doszło do awantur, które potem zostały wykorzystane przez zagraniczne media do ataków na Polskę.