Według Kaczyńskiego, wszystko wskazuje na to, że w obecnej kadencji Sejmu nie uda się przyjąć ostatecznego, właściwego rozwiązania ws. in vitro. Trzeba próbować załatwić to, co można. Nie można przyjmować zasady wszystko albo nic - ocenił w poniedziałek lider PiS podczas konferencji prasowej w Warszawie.
Jak poinformował, klub PiS złożył w Sejmie projekt rezolucji, w której posłowie wzywają m.in. ministra sprawiedliwości, ministra zdrowia i Rzecznika Praw Obywatelskich, aby w ramach istniejącego systemu prawnego reagowali na to, co dzieje się w sferze związanej z in vitro.
Z naszych projektów i projektów ministra Gowina (dot. in vitro) można by wyjąć pewne części i przynajmniej niektóre sprawy uregulować. Byłoby to wyjście ułomne, ale z całą pewnością krok w dobrym kierunku - powiedział polityk.
Zdaniem Kaczyńskiego, aby ustalić "wspólną sferę", potrzebna jest rozmowa. Proponujemy "okrągły stół" ws. in vitro. Nie po to, żeby sobie porozmawiać, tylko ustalić to, co jest w tym momencie do zaakceptowania, a co by poprawiło fatalną, niedobrą i niemożliwą do przyjęcia przez poważną część społeczeństwa sytuację - podkreślił.
PiS pod koniec czerwca złożyło w Sejmie dwa projekty ustaw zakazujące in vitro. Partia argumentuje, że metoda ta jest ryzykowna i stosuje się ją kosztem ludzkich zarodków. Jeden z projektów za stosowanie in vitro przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat.
W poniedziałek Kaczyński powiedział, że sprawy związane z penalizacją są do dyskusji. Ale jeżeli chodzi o generalia, to one wyrażają nasze zasadnicze stanowisko i w żadnym wypadku go nie zmieniamy - podkreślił szef PiS.
Jak dodał, według polityków PiS metoda in vitro nie powinna być stosowana.