Tragedią jest to, że posłowie tak mało zarabiają! - narzekał poseł SLD Ryszard Kalisz na antenie Polsat News. Kalisz, jako prawnik, zawsze wypomina, że jako mecenas zarobiłby znacznie więcej niż jako poseł. - Koledzy prawnicy śmieją się ze mnie, ale wiedzą, jaki jestem i że to robię dla idei - opowiada o swojej sejmowej pracy Kalisz.

Reklama

W 2011 roku z różnych dodatkowych prac poseł SLD dorobił do sejmowej pensji 20 tysięcy złotych. Wygłaszał wykłady, występował w roli sądowego arbitra, a nawet zarabiał na występach telewizyjnych. Według "Faktu", który pisze o zarobkach polityka, Kalisz za jeden wykład dostaje ponad 5 tysięcy złotych.

Ale nie jest to jedyny polityk, który szuka sposobów, by zwiększyć swoje dochody. Jego klubowy kolega poseł Tadeusz Iwiński uwielbia jeździć w zagraniczne delegacje służbowe. Tylko z tytułu diet na takie wyjazdy zgarnął w 2011 roku 11,8 tysięcy złotych.

Czytaj także: Michał Tusk pracował u oszusta. Tak się tłumaczy! >>>