Pod rządami Platformy Obywatelskiej dochodzi do cichej likwidacji IPN. Premier Donald Tusk zapowiadał, że będzie pomagał polskim rodzinom, a w istocie rzeczy pomaga byłym esbekom i byłym ubekom. Donald Tusk rękami ministra finansów zmierza w prostej linii do likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej - oświadczył Romanek na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Reklama

Zdaniem SP minister finansów nie zabezpieczył w budżecie środków na wykup budynku będącego siedzibą IPN, mimo iż Instytut o to wnioskował. Romanek mówił, że chodzi o kwotę 30 mln złotych, która miałaby zostać wypłacona w dwóch równych ratach w ciągu dwóch lat. W tym roku resort musiałby zapłacić 10 mln zł, bo pozostałe 5 dołożyłby ze swojego budżetu IPN - tłumaczył poseł. Ta symboliczna w skali budżetu kwota - 10 mln - dałaby Instytutowi szansę na funkcjonowanie - przekonywał polityk SP.

W ocenie Romanka postawa ministra finansów wypełnia znamiona art. 231 Kodeksu karnego, zgodnie z którym "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Kompletna bzdura - mówi o wysuwanych przez SP zarzutach rzecznik klubu PO Paweł Olszewski.

Dziwię się, że Solidarna Polska składa tego typu wnioski. Być może jest to podyktowane sondażami, które nie dają im specjalnego komfortu. Minister Rostowski nie jest adresatem tej sprawy, IPN ma swój budżet, mógł wygospodarować oszczędności na zakup nieruchomości. Co więcej, Zbigniew Ziobro był w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a to nie kto inny jak minister skarbu w tym rządzie Wojciech Jasiński wprowadził na giełdę spółkę Ruch S.A. - tym samym uniemożliwił przejęcie przez Skarb Państwa tego budynku - powiedział PAP Olszewski.

W 2000 r., zgodnie z ustawą o gospodarowaniu nieruchomościami minister skarbu przekazał IPN w użytkowanie gmach przy ul. Towarowej 28, będący własnością spółki Ruch SA, w której do 2010 r. większość udziałów miał Skarb Państwa. Na mocy zawartego 5 października 2000 r. porozumienia między Skarbem Państwa a Ruchem spółka miała otrzymać nieruchomość zamienną. Resort skarbu proponował Ruchowi nieruchomość zamienną przy ul. Marszałkowskiej 3/5. Do jej przejęcia jednak nie doszło, bo na przeszkodzie stanęły roszczenia reprywatyzacyjne do tych gruntów.

O tym, że Ruch S.A. sprzedał budynek będący siedzibą centrali IPN poinformował we wtorek Instytut. IPN przekonuje, że sam nie mógł kupić budynku z powodu cięć budżetowych i braku odpowiedzi resortu finansów na ofertę kupienia go na raty.

Reklama

Według ministerstwa finansów IPN wiedział od marca, że jeśli chce kupić siedzibę, musi znaleźć na to środki w swym budżecie. IPN stoi na stanowisku, że w marcu nie zamknięto sprawy i zaproponowano zakup gmachu na raty, a na odpowiedź z MF Instytut się nie doczekał.

Minister skarbu Mikołaj Budzanowski zadeklarował w czwartek w radiowej Trójce, że problem siedziby IPN można rozwiązać, ale potrzebna jest do tego dobra wola władz Instytutu. Jak zapewnił, rząd nie pozostawia IPN "samemu sobie".

Budzanowski poinformował, że przygotowano pewne propozycje dotyczące nowej siedziby - jedna z nich przewiduje przeniesienie siedziby IPN-u, również na warunkach najmu, do obecnej siedziby Agencji Rozwoju Przemysłu w Warszawie. Resort skarbu zaproponował też Instytutowi przekazanie w wieczyste użytkowanie dużej nieruchomości przy ul. Dominikańskiej.