Na początku kadencji każdy z 460 posłów mógł otrzymać od Kancelarii Sejmu służbowy tablet. Nowy sprzęt miał usprawnić ich pracę i pozwolić kancelariom zaoszczędzić na papierze. Okazało się, że gadżet spełnia też zupełnie inne i mniej zacne funkcje.
Poseł SP Arkadiusz Mularczyk podczas posiedzenia Sejmu, w czasie którego wyjaśnień udzielała marszałek Ewa Kopacz, najwyraźniej nie był zainteresowany tematem ekshumacji zwłok ofiar katastrofy Smoleńskiej. Wolał podśmiewać się z premiera. Fotoreporterzy przyłapali go, jak pokazuje sąsiadom z sejmowej ławy satyryczny fotomontaż z Donaldem Tuskiem w roli głównej.
Obrazek przedstawia premiera Tuska z rozwianym włosem Janosika i zarośniętą klatą, "skradzioną" odtwarzającemu rolę słynnego rozbójnika Markowi Perepeczce. Na pierwszym planie widać też sznur z hakiem i podpis: "Zabierał biednym, oddawał bogatym".
Mularczyk to nie jedyny poseł, który używa tabletu, by rozerwać się w czasie obrad. Parlamentarzystów kilkakrotnie przyłapano na oglądaniu roznegliżowanych zdjęć panów i pań czy nieprzyzwoitych filmików.