Premier - gość Programu Pierwszego Polskiego Radia, przypomniał, że w parlamencie w sprawie in vitro dyskutuje się obecnie nie o tym, czy państwo ma refundować tę procedurę, ale o tym, jakie standardy wprowadzić do jej stosowania. Do końca roku PO przygotuje projekt ustawy o in vitro - zadeklarował.
Pytany, czy minister sprawiedliwości Jarosław Gowin nie będzie w tej sprawie "hamulcowym", Tusk odparł, że tak nie będzie. Nie będzie "hamulcowym" w tym sensie, że to zablokuje, ale może mieć inny pogląd - jak wielu innych posłów. Warto pamiętać, że procedura in vitro to nie jest coś, co jednoznacznie uznano za genialne rozwiązanie na całym świecie. Tak jak wszystko, tak i procedura in vitro ma swoje wady, nie tylko zalety. Ale nie może być dyskusji co do tego, że ludzie mają prawo do dzieci i do szczęścia z tego tytułu - zapewnił.
Pytany, czy uważa, że rolą państwa ws.in vitro jest zapewnianie równości szans osobom zamożniejszym i mniej zamożnym w staraniu się o dzieci, Tusk zapewnił, że w jego kręgu politycznym nikt nie jest przeciwnikiem metody in vitro. Jak mówił, problematyczna jest kwestia jej refundacji przez państwo.
A to oznacza, że ta metoda musi się doczekać standardów. Bo jeśli się finansuje jakąś metodę, to trzeba mieć pewność, że procedura jest przestrzegana - zauważył szef rządu. W jego opinii, obecnie w Polsce - paradoksalnie - jest największy liberalizm stosowania metody in vitro w całej Europie. Nie ma żadnych zakazów, nakazów, nie ma ograniczenia co do wieku, czy stanu zdrowia, liczby procedur. Jedynym problemem jest, że to kosztowna procedura - wyliczał.
Zarazem Tusk przestrzegł, że finansowanie i ustanowienie w przepisach standardów stosowania metody in vitro wykluczy bardzo duże grupy ludzi z możliwości korzystania z in vitro.
Komentarze(83)
Pokaż:
ach ty gadzie **** any , jak smiesz wymawiac takie sady , ty hanbo ludzkosci i wypierdku z Dachau, myslisz , ze w twoim Izraelu jest lepiej, to spiepszaj tam czym predzej !!!
zwracam honor,będzie per pan,co nie przeczy skrzywieniu poglądów.
wcale nie hamerykańskich.
Donald Tusk nie wyjasnił dlaczego podlegający mu urzędnicy państwowi, zlecili aby trumny z ciałami ofiar katastrofy smoleńskiej, zamykali właśnie pracownicy prywatnej firmy, której właścicielem jest bywszy, tajny współpracownik PRL-owskiej Wojskowej Służby Wewnętrznej, o pseudonimie "Wielokropek" ?!!!
Zastanawoajace że do zwierzeń, do "oczyszczajacej" spowiedzi Dymitr Książek, lekarz LPR, wybrał właśnie ten moment; przed "expose" premiera Tuska, gdy Ewa Kopacz, Donald Tuski jego kolesie z PO i PSL, zebrali baty od Polaków!
Mnie wygląda to na zwykłą ustawkę z Tuskiem, dla obrony wizerunku Ewy Kopacz i ciężko wystraszonego Donalda Tuska! Nie wierzę aby Polacy się na to nabrali!
Tym bardziej po tym jak dziennikarze i reporterzy, ustalili, że w dniu katastrofy smoleńskiej, Polska Izba Pogrzebowa zaoferowała bezpłatnie trumny, transport zwłok oraz pogrzeby ofiar katastrofy smoleńskiej.
a urzędnicy państwowi wybrali prywatną firmę, której zapłacono krocie a której właścicielem jest Piotr Godlewski, który za czasów PRL, był tajnym współpracownikiem Wojskowej Służby Wewnętrznej, o pseudonimie "Wielokropek".
Ciekawe i bardzo zagadkowe jest dlaczego jak poinformował płk Marek Kalwasiński, komendant 2 Regionalnej Bazy Logistycznej, to zlecenie otrzymała właśnie ta firma ?!!!
czy dlatego, że zlecenie dla firmy SOS Agencja Funeralna, której właścicielem jest Piotr Godlewski, obejmowało nie tylko zakontraktowanie trumien etc. ale w umowie było też uzgodnione, że pracownicy firmy będą też uczestniczyć w ich zamykaniu ?
Czy to przypadek czy coś się za tym kryje? a jeżeli tak to co ?
Dlaczego urzędnicy państwowi, podlegający rządowi premiera Donalda Tuska, zlecili aby trumny z ciałami ofiar katastrofy smoleńskiej, zamykali właśnie pracownicy prywatnej firmy, której właścicielem jest bywszy, tajny współpracownik PRL-owskiej Wojskowej Służby Wewnętrznej, o pseudonimie "Wielokropek" ?!!!
Oto jakie bzdurne ruskie dokumenty bezkrytycznie przyjmuje Prokurator Generalny Seremet i na ich podstawie zarzuca rodzinom ofiar, że źle zidentyfikowały ciała swoich bliskich!
Oto ruskie standardy akceptowane przez Donalda Tuska i jego kolesi z PO i PSL w śledztwie dot. katastrofy smoleńskiej.
Jak ustalili polscy dziennikarze, oficjalne ruskie dokumenty mają wpisaną błędną datę katastrofy smoleńskiej.
W ekspertyzie, zawierającej wyniki badań genetycznych ofiar katastrofy oraz w postanowieniu, śledczego do szczególnie ważnych spraw, Głównego Zarządu Śledczego Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Federacji Rosyjskiej, starszego radcy wymiaru sprawiedliwości S.W. Gołkina, z dnia 29 kwietnia 2010 roku, napisano, że samolot Tu-154M, na którego pokładzie znajdowało się 88 pasażerów i 8 członków załogi uległ katastrofie lotniczej, 20 kwietnia 2010 r., o godz, 11.00.
To nasuwa podejrzenie, że sporządzający te dokumenty i starszy radca S.W. Gołkin, podpisując je, musieli być pod przemożnym wpływem, sławnego, ruskiego, spirtu !
Na te dokumenty powoływał się prokurator generalny Seremet, podczas wystąpienia w Sejmie, gdy z sejmowej trybuny, bezczelnie stwierdził, że to rodziny ofiar, biorące udział w identyfikacji, w Moskwie, źle zidentyfikowały ciała swoich bliskich !
A więc, już w kwietniu, 2010 roku, ruskie wiedzieli, że zamieniono zwłoki i cicho siedzieli ale ta pomyłka to nie wina rodzin ofiar, bo jak twierdzą rodziny, podczas identyfikacji, w Moskwie, bez żadnych wątpliwości, prawidłowo, rozpoznały ciała swoich bliskich !
Tylko później, ruskie zamienili ciała, nieprawidłowo wkładając je do trumien !
U nich, to przecie, wsio narmalno! szczególnie po stakanie spirtu!
Przy zamykaniu trumien, rodzin ofiar nie było. Ruskie zakazali otwierania trumien w Polsce i byli przekonani, że otwierane nie będą!
To smutne ale prokurator Seremet, też musiał być chyba co najmniej "pod wpływem", gdy na podstawie tak bzdurnych, ruskich dokumentów doszedł do konkluzji, że to rodziny ofiar są winne pomyłki !
samochodem Marychę Exstazy i im POdobne używki Pracę w UK Niemczech i będziesz rządił jeszcze 20 lat