Kaczyński powiedział we wtorek dziennikarzom, że PiS zaskarży rozporządzenie dotyczące in vitro do Trybunału Konstytucyjnego. Legitymacja do jego wydania jest bardzo słaba. To jest łamanie reguł tworzenia prawa, które w Polsce są ściśle regulowane w konstytucji - powiedział prezes PiS.

Reklama

Na uwagę dziennikarzy, że refundacja in vitro ma zostać wprowadzona w ramach programu zdrowotnego, szef PiS odpowiedział, że jeśli to ma być coś co ma obowiązywać, to musi mieć jakąś formę prawną, to nie może być zespół decyzji administracyjnych, bo one też muszą mieć podstawę prawną.

Nie mieściło nam się w głowie, żeby w polskim porządku konstytucyjnym mogło być rozporządzenie w sprawie fundamentalnej jaką jest in vitro, ale jeśli to ma być program zdrowotny, który jest zarządzeniem, czyli aktem jeszcze niższego rzędu, to jeszcze łatwiej będzie to wygrać przed TK - dodał rzecznik PiS Adam Hofman. Jak mówił, jest w szoku zapowiedzią uregulowania kwestii in vitro jeszcze niżej niż w rozporządzeniu.

Jak dodał, w Polsce jak się nie ma większości w Sejmie, to się czegoś nie uchwala, a nie ucieka do łamania prawa i kluczenia.

W poniedziałek premier Donald Tusk i minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiedzieli, że zapłodnienie in vitro będzie finansowane w ramach programu zdrowotnego. Refundacja ma być dostępna dla par (nie tylko małżeństw), które udokumentują, że od roku bezskutecznie leczą niepłodność. Program przewidziany jest na 3 lata; ma objąć 15 tysięcy par. Koszt pierwszego pół roku funkcjonowania programu - od lipca do końca 2013 r. - to ok. 50 mln zł. W następnych latach ma to być kwota dwukrotnie wyższa.

Premier zapowiedział, że dalsze losy programu będą zależały od zapisów ustawy, która ma powstać w ciągu pierwszych trzech lat działania programu. Jeśli nie wejdzie w życie ustawa, która to będzie regulowała, bo posłowie nie dojdą ze sobą do porozumienia, to będzie możliwość przedłużania takiego programu - dodał Tusk.

Szef rządu poinformował, że w przyszłości ustawa rozstrzygnie, czy tylko małżeństwa, czy również single lub pary żyjące w związku niemałżeńskim będą mogły ubiegać się o finansowanie lub w ogóle korzystać z procedury in vitro.

Wcześniej we wtorek Jarosław Kaczyński pytany przez dziennikarzy o rządowy pomysł dotyczący kwestii in vitro, powiedział: w takich sprawach w naszej partii każdy podejmuje decyzję indywidualnie; ja jako człowiek, który w tych sprawach słucha Kościoła wiem, że właściwie 15 tys. razy in vitro, to jest bardzo, bardzo wiele aborcji i mój stosunek do tego wynika z nauki Kościoła.