Donald Tusk ma dwa lata do wyborów. Jeśli pokaże, że wie czego chce, wie dokąd trzeba prowadzić kraj, to jest w stanie odzyskać dużą część poparcia. Nie objazdami po Polsce, tym picem propagandowym - mówi Monice Olejnik Włodzimierz Cimoszewicz. Były premier wzywa więc do zmian w rządzie. Jego zdaniem gabinet, skonstruowano wedle rozmaitych kryteriów, tylko niestety kryterium wysokich kwalifikacji często było nieobecne, albo na jakimś trzecim miejscu. Jest tam sporo ludzi, którzy nie powinni byli być powołani i niech teraz Tusk wyciągnie z tego wnioski - dodał.
Senator nie chciał jednak zdradzić, którzy ministrowie powinni pierwsi stracić stanowiska. Raz, że nie bardzo chcę, a dwa, że to jest kontrproduktywne, bo zachęca premiera do obrony swoich racji. Niech on sam wyciągnie wnioski - stwierdził.
Cimoszewicz ostrzega też Tuska przed próbami ogłoszenia wcześniejszych wyborów. Przyspieszone wybory motywowane chęcią uniknięcia katastrofy miały miejsce we Francji i skończyły się katastrofą. Przegrali z kretesem, bo wyborcy uznali to za rodzaj oszukańczej sztuczki. Więc to może się okazać błędnym wyborem, ale nie wykluczam tego - wyjaśnia. zisiejszy „Gość Radia ZET”.