Funkcjonariusze rozpoczęli kontrolę w gabinetach przy alei Szucha 26 sierpnia. - Nasze postępowanie obejmuje sprawdzenie wybranych procedur podejmowania i realizacji decyzji dotyczących udzielania zamówień publicznych w MSZ. Kontrolą obejmujemy przetargi od 2010 do 2013 roku - mówi DGP rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Na pytanie, które z przetargów są brane pod lupę, odmówił odpowiedzi. Od jednego z byłych funkcjonariuszy tej służby usłyszeliśmy następującą opinię: - Zdarzało się, że prawdziwy cel wizyty maskowaliśmy przed kontrolowanymi. Sięgaliśmy szeroko po materiały, aby urzędnicy się nie zorientowali, które z zakupów uważamy za naprawdę podejrzane.
Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że CBA nie przyszło do MSZ śladem wskazanym wcześniej przez NIK. Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła ostatnio MSZ złe gospodarowanie publicznymi środkami podczas zakupu 28 foteli za 300 tys. zł. Wcześniej kontrolerzy NIK również pokazali żółtą kartkę logistykom MSZ. W magazynach ministerstwa znaleźli nieużywane od ponad dekady zestawy łączności satelitarnej, a także np. stoły i krzesła, które natychmiast po zakończeniu prezydencji w UE trafiły do magazynów.
CBA kontroluje również cztery inne resorty. W Ministerstwie Sportu sprawdzana jest głośna sprawa dofinansowania z publicznych środków koncertu Madonny. W Ministerstwie Sprawiedliwości kontrola dotyczy budowy systemów informatycznych za setki milionów. Wczoraj TVN24.pl poinformował, że w resorcie kultury agenci sprawdzają, jak urzędnicy wydawali pieniądze na sztuki wizualne. W Ministerstwie Nauki sprawdzają mechanizmy związane z rozdzielaniem dotacji dla uczelni publicznych i niepublicznych.
Reklama