Na początek kierowca, który przy akompaniamencie klaksonów mówi, że Warszawa jest najbardziej zakorkowaną stolicą Europy. Potem pojawia się młody człowiek żalący się na bardzo drogie bilety. Jest też para seniorów z Żoliborza, która mówi, że marzyła o wielkiej, wspaniałej i nowoczesnej Warszawie.
Pojawia się także matka z wózkiem, która twierdzi, że w przedszkolach nie ma miejsc i narzekająca na to, że zlikwidowano wszystkie zajęcia dodatkowe.
Nie o takiej Warszawie marzyłam - dodaje.
Na koniec spotu wyborcy mogą posłuchać komentarza Hanny Gronkiewicz-Waltz: Trudno mówić, że to są warszawiacy. Na spocie widnieje informacja że prezydent stolicy, mówi w ten sposób o warszawiakach, którzy poparli referendum
"Gazeta Wyborcza" pisze, że to wypowiedź wyrwana z kontekstu. Pochodzi z maja, kiedy to prezydent Warszawy gościła w programie Moniki Olejnik w TVN24. Hanna Gronkiewicz-Waltz mówiła wtedy, że referendum nie jest oddolną inicjatywą mieszkańców, ale polityków.
Kolejne brudne chwyty. Po raz kolejny PiS sięga po wyjęte z kontekstu zdania - komentuje w "GW" poseł PO Marcin Kierwiński.
13 października zagłosuj. W jak Wielka Warszawa - zachęca w finale lektor ze spotu PiS, a w tle zaczynają w przyspieszonym tempie rosnąć mosty na Wiśle...