Jak mówi Beata Szydło z Prawa i Sprawiedliwości, krytykuje tempo prac nad rządowym projektem zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Posłanka przewiduje, że tryb rozpatrywania ustawy zostanie zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny oraz, że państwo będzie musiało płacić odszkodowania, bo szykują się zbiorowe pozwy.
Zastrzeżenia co do tempa prac ma też SLD. Dariusz Joński obawia się, że z Sejmu wyjdzie bubel prawny. - Koalicja przykłada nam pistolet do skroni i mówi zagłosujcie za OFE, a my z terrorystami nie negocjujemy - mówi poseł.
Zarzuty opozycji odpiera Platforma Obywatelska. Poseł Jakub Szulc przekonuje, że poprawki sejmowych prawników mają charakter redakcyjny. - Odrobina normalności, a nie podciąganie wszystkiego pod polityczne gierki - zaznacza.
Projekt zmian w OFE przewiduje, że ponad 50% oszczędności zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych ma być przekazana do ZUS-u. OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, będą mogły natomiast kupować inne papiery wartościowe, między innymi akcje. Przyszli emeryci będą mieli 4 miesiące na decyzję, czy chcą pozostać w OFE.