Polityk PO nie wykazał w nich składników mienia ruchomego o wartości ponad 10 tysięcy złotych. Taki obowiązek nakłada na niego ustawa o pełnieniu mandatu posła i senatora, a także ustawa o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.

Reklama

Sławomir Nowak nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Złożył za to wniosek o zapoznanie się z aktami.

Czuję się niewinny, bo jestem niewinny. Wszystko co miałem do powiedzenia w tej sprawie, już wcześniej powiedziałem prokuratorom. Liczę na to, że szybko sprawa trafi do niezawisłego sądu i to przed sądem dowiodę swojej niewinność"- powiedział Sławomir Nowak po wyjściu z prokuratury.

Sławomir Nowak był przesłuchiwany w związku z zatajeniem w kilku oświadczeniach majątkowych informacji o cennym zegarku. Według biegłych, jest on wart minimum 17 tysięcy złotych, a to oznacza, że w oświadczeniach powinien być zadeklarowany.

W listopadzie w związku z zapowiedziami prokuratury o postawieniu zarzutów, Sławomir Nowak zrzekł się immunitetu poselskiego i złożył rezygnację z funkcji ministra. Premier Donald Tusk ją przyjął, choć liczy na szybkie wyjaśnienie sprawy i powrót polityka do rządu.

Sławomir Nowak przekonuje, że zegarek był prezentem od najbliższej rodziny.