Wawrzynowicz jest byłym politykiem PO, dziś działającym w biznesie. Pracował m.in. dla Zygmunta Solorza i Jana Kulczyka. Gawkowski jest wiceministrem środowiska.
Spotykają się w VIP Roomie restauracji "Sowa i Przyjaciele" w styczniu lub w lutym tego roku.
Z rozmowy wynika, że lobbysta najprawdopodobniej przekazał najpierw wiceministrowi dokumenty:
W: Tam się wiele rzeczy po prostu nakłada na siebie. Żebyś sobie przeczytał zobaczył, a ja ci później dam tą jeszcze jak dopracują w szczegółach to...
G: Tylko szybko. Bo my dzisiaj wysłaliśmy, czy wczoraj, bo nie mogliśmy dłużej już jakoś oficjalnie, a wysłaliśmy za 30-40, dużo…
W: dobra, ok
G:… żeby na razie zdjąć z porządku, żeby doprowadzić do (…) konsultacji, a wtedy dorzucimy te różne jeszcze inne.
W: Bardzo fajny pomysł podoba mi się (...)
Co Gawłowski chce zdejmować z porządku dziennego po rozmowie z lobbystą?
"Wprost" zapytał wiceministra. - Przekazany przez Pana fragment dotyczy przygotowań do konsultacji programu regionalnego PO, jakie rozpoczęliśmy w ówczesnym czasie na Pomorzu Zachodnim. Akcję rozpoczęliśmy od decyzji Rady Regionu o powołaniu Regionalnego Zespołu Programowego. Zwróciłem się do Pana Wawrzynowicza, jako byłego pracownika Biura Krajowego PO, mającego doświadczenie w prowadzeniu takich akcji, o pomoc w przygotowaniu odpowiednich materiałów - odpowiedział dziennikarzom Gawłowski.
Dziennikarze tygodnika podkreślają, że obu panom zależało na tym, by nikt o spotkaniu się nie dowiedział.
W: Rozchodzimy się w grupach.
G: W podgrupach.
W: Ty wyjdź pierwszy, ja wyjdę drugi. I wszystko normalne (…)
Za obiad w płaci lobbysta, bo Wawrzynowicz nie chce płacić kartą - jak sam mówi, zostają po tym ślady.