Wicemarszałek województwa podlaskiego spotkał się z nauczycielami, ale raczej nie podejrzewał, że to spotkanie skończy się dla niego na komisariacie. O „niedyspozycji” Walentego K. donieśli policji uczestnicy spotkania w Białymstoku, w tym – jak informuje Radio ZET – dziennikarze.

Reklama

Wicemarszałek początkowo miał odmówić poddania się badaniu alkomatem, zgodził się na sprawdzenie promili dopiero po przewiezieniu go na komisariat. Wtedy okazało się, że ma 1,3 promila.

Co jest w tej sprawie najdziwniejsze, to - jak podaje RMF FM - fakt, że Walenty K. tego dnia miał być na urlopie.

Po wytrzeźwieniu wicemarszałek będzie musiał złożyć policjantom wyjaśnienia. Według RMF, marszałek odebrał mu już jego kompetencje, czyli nadzór nad departamentem infrastruktury i środowiska oraz podlaskimi ośrodkami ruchu drogowego. Jeśli okaże się, że Walenty K. popełnił wykroczenie, polegające na podejmowaniu obowiązków służbowych pod wpływem alkoholu, będzie grozić mu za to kara grzywny lub aresztu.