Jeśli to się potwierdzi, to jest bardzo obciążające, bo to by było działanie z zamiarem ewentualnym, a nie bezpośrednim, Ta data, jeśli jest prawdą, jest dla nich pogrążająca – powiedział Jacek Kurski w Radiu ZET, komentując informację Jacka Czarneckiego, który ustalił, że posłowie Hofman, Rogacki i Kamiński kupili bilety na samolot dwa tygodnie przed otrzymaniem zgody na wyjazd samochodami do Madrytu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Oświadczenie Hofmana, Rogackiego i Kamińskiego: Zwróciliśmy pieniądze>>>
Kurski, nie broniąc zawieszonych posłów, bronił Prawa i Sprawiedliwości, oskarżając media o stosowanie podwójnych standardów. – Najważniejsze jest to, jak partie reagują na afery we własnych szeregach. PiS jest dziś wściekle atakowany, a PiS w tej sprawie zachował się perfekcyjnie, bo Jarosław Kaczyński minutę po tym, jak się dowiedział o sprawie, ich zawiesił, a dziś komitet polityczny ich wyrzuci – mówił były polityk PiS.
Platforma Obywatelska, która wszystkie sprawy skręca, przegłosowuje, immunizuje ludzi, jest pod teflonową ochroną – dodał Kurski. Kiedy Monika Olejnik zapytała, czy w PO ktoś wyłudzał pieniądze z Kancelarii Sejmu, Kurski przywołał sprawę Sławomira Nowaka. – Myśli pani, że tymi zegarkami wymieniał się z gośćmi, którzy wygrywali publiczne przetargi za to, że razem odmawiali różaniec? Ten facet jest członkiem klubu parlamentarnego PO. I co? Nic. Wszyscy to mają w nosie – mówił.
Żal panu Adama Hofmana? – zapytała Monika Olejnik. – Zawsze żal ludzi młodych, zdolnych, obiecujących, którzy mieli ładne perspektywy – odpowiedział Kurski.
Kurski tak żarliwie bronił Prawa i Sprawiedliwości, że Monika Olejnik pod koniec programu powiedział mu, że znacząco zbliżył się do powrotu do Prawa i Sprawiedliwości. - Po tym programie znajdzie pan miejsce w Prawie i Sprawiedliwości. Na razie na tej drabince stoi pan na trzecim stopniu – powiedziała prowadząca audycję „Gość Radia ZET”.