Prezydent Słupska w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu ZET bardzo krytycznie oceniał Prawo i Sprawiedliwość, które prowadzi w sondażach przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
– PiS bazuje na dzieleniu społeczeństwa, podpalaniu Polski każdego dnia i jątrzeniu – mówił.
Czy Beata Szydło jątrzy? – zapytała Monika Olejnik.
Beata Szydło to sprytny wymyk geniusza politycznego, którym jest Jarosław Kaczyński. Wymyślił, że skoro on jest niezjadliwy społecznie, to wystawi polukrowanych Beatę Szydło i Andrzeja Dudę. Społeczeństwo ich wybierze, bo to ładnie wygląda, ale za nimi stoi Pawłowicz, Macierewicz, Kaczyński i cała ta drużyna, która pokazała nam, czym grozi IV RP – odpowiedział Biedroń.
Polityk nie ocenił wyżej Platformy Obywatelskiej.
– Zawiodła. Było wiele problemów do rozwiązania, a PO zajmowała się sobą. Pogłębiają się dysproporcje społeczne, młodzi ludzie wyjeżdżają, mamy coraz więcej prekariatu, nie rozwiązano problemów umów śmieciowych. Cieszę się, że premier Kopacz próbuje to nadrobić, ale może być już za późno, jak w przypadku Bronisława Komorowskiego – mówił o PO.
Premier Ewę Kopacz prezydent Słupska chwalił za powrót do obietnic wyborczych dla jego miasta, które złożył Donald Tusk, kiedy zdecydowano o budowie w mieście instalacji amerykańskiej tarczy antyrakietowej
– To może zablokować rozwój inwestycyjny miasta, bo nie będzie można budować większych budynków w promieniu piętnastu kilometrów. Była cała seria obietnic dotyczących rekompensat: drogi krajowej, linii kolejowej, budowy tego słynnego aquaparku o bizantyjskich rozmiarach, którego nie możemy dokończyć. Większość z tych obietnic niestety nie została zrealizowana przez rząd Donalda Tuska i cieszę się, że pani premier Ewa Kopacz nadrabia te zaległości – stwierdził