Oskarżenia pod adresem Seremeta Giertych wygłosił w dwóch kanałach informacyjnych. Najpierw pojawił się w TVN24, a następnie – niecałe pół godziny po wyjściu ze studia – wystąpił w TVP Info. W obu stacjach ostro skrytykował prokuratora generalnego za to, że publicznie wypowiadał się o śledztwie w sprawie tak zwanych kilometrówek marszałka Sejmu, rzucając cień podejrzeń na Radosława Sikorskiego, iż wykorzystuje publiczne fundusze do prywatnych podróży.
Adwokat nie krył oburzenia na Seremeta za to, że iż ten nie przeprosił Sikorskiego, gdy śledztwo zostało umorzone.
Szef prokuratury nie ma racji i nie ma odwagi cywilnej przeprosić osobę, która przez kilka miesięcy była pod ostrym zarzutem. Czy można inaczej zdefiniować podłość niż to, co zrobił Andrzej Seremet? Nie miał odwagi wziąć na siebie błędnej decyzji prokuratury – atakował Roman Giertych w TVP Info. Jak dodał, prokuratura nie dość, że nic nie robiła, to jeszcze utrudniała śledztwo.
Radosław Sikorski jest pokrzywdzony w śledztwie, a podejrzani chodzą i śmieją się z pokrzywdzonych. Prokuratura nie udostępnia materiałów ze śledztwa, odmówiła dostępu do nich Sikorskiemu – wytykał obrońca.
Zdaniem Giertycha, na decyzję byłego marszałka Sejmu o rezygnacji z kandydowania w nadchodzących wyborach miało wpływ coś jeszcze. Ten zarzut wyraził z kolei w studiu TVN24.
Dużą rolę w odejściu Sikorskiego odegrała bezwładność systemu wymiaru sprawiedliwości. Myślę tu o śledztwie dotyczącym afery podsłuchowej, które zamieniło pokrzywdzonych w oskarżonych – podkreślił adwokat. Zadeklarował również, że on sam planuje powrót do polityki. W październikowych wyborach będzie ubiegał się o mandat niezależnego senatora.