Szefowa rządu powiedziała w Toruniu, że bezpieczeństwo energetyczne Polski będzie budowane na polskim węglu. Dodała, że o uzupełniającej roli elektrowni atomowych mówił też prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, i wyraziła zdziwienie, że kandydatka PiS na premiera, Beata Szydło, o tym nie wie. Premier zapowiedziała, że zwróci się do ministra skarbu o przedstawienie sprawozdania na temat przygotowań do budowy elektrowni atomowej.
Odpowiadając na pytanie o akcję protestacyjną górników premier powiedziała, że ich ewentualna w Warszawie byłaby wydarzeniem tylko wyborczym. Podkreśliła, że rząd reformuje górnictwo, jest to jednak proces trudny, także ze względu na wymagania Unii Europejskiej.
Mówiąc o sprawie odrzucenia prezydenckiego weta do ustawy o uzgodnieniu płci, premier podkreśliła, że decyzje w sprawie głosowania nad wetem podejmie Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów. Dodała, że jeśli w Sejmie dojdzie do debaty na ten temat, to politycy twierdzący, że ustawa o uzgodnieniu płci zawiera luki prawne, będą musieli to udowodnić. Zdaniem premier, debata taka byłaby bardzo ważna dla osób, które nie identyfikują się ze swoją płcią.
Kopacz oświadczyła, że wicepremier Janusz Piechociński nie uzgadniał z nią swojego pomysłu utworzenia po wyborach "wielkiej koalicji". Wicepremier i przywódca Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedział, że po 25 października mogłaby powstać koalicja Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz PSL-u, a on zostałby premierem. Ewa Kopacz wyraziła opinię, że różnice między PO a PiS-em są zbyt duże. Dodała jednak, że każdy, także wicepremier Piechociński, ma prawo wyrażać swoje zdanie.