W mailach czytamy, że dziś główne media w Polsce krytykują rząd, a ludzie korzystają z prawa do publicznych protestów, standardy państwa demokratycznego były zaś naruszane za rządów koalicji PO-PSL. Autorzy podkreślają, że "demokracja w Polsce ma się dobrze, zwłaszcza na tle ostatnich ośmiu lat” .
Zdaniem europosła PIS Tomasza Poręby, taka akcja jest cenna i zrozumiała. W sytuacji, gdy mamy do czynienia z bardzo jednostronnym przekazem zachodnich mediów, Polacy chcą po prostu w ten sposób pokazać, że jest też druga strona medalu - powiedział Tomasz Poręba.
Maile w kilku językach trafiają do europosłów różnych frakcji i różnych narodowości. Niektórzy z nich przyznają, że dostają nawet 200 takich wiadomości dziennie. Europoseł PO Jan Olbrycht, twierdzi, że skutek akcji będzie jednak przeciwny do zamierzonego.
To jest specjalnie robione po to, żeby przygotować grunt zanim rozpocznie się debata w Komisji i w Parlamencie Europejskim, jeżeli ktoś chciał podgrzać atmosferę przed debatą, to właśnie to robi - powiedział europoseł.
Debata na temat Polski w Komisji planowana jest na 13 stycznia, w Parlamencie ma się odbyć kilka dni później.