Europoseł Ryszard Czarnecki jest przekonany, że w komisji zasiądą eksperci i naukowcy, którzy wcześniej mieli do czynienia z badaniem przyczyn katastrofy. - To będzie komisja, której celem będzie wyjaśnienie tragedii pod Smoleńskiem, a nie jej nie wyjaśnienie - przekonywał w Sejmie polityk. Z doniesień medialnych wynika, że w komisji mają pracować między innymi Wiesław Binienda, Kazimierz Nowaczyk i Grzegorz Szuladziński. To eksperci, którzy już wcześniej współpracowali z obecnym szefem MON Antonim Macierewiczem przy badaniu tragedii z 2010 roku.

Reklama

Według posła PiS i członka sejmowej komisji obrony Waldemara Andzela nowa komisja smoleńska powinna wreszcie wyjaśnić wątpliwości, jakie od dnia katastrofy pozostają bez odpowiedzi. Chodzi między innymi o dostęp do wiarygodnych "czarnych skrzynek". Poseł Andzel uważa również, że odzyskanie wraku samolotu to podstawa do prowadzenia rzetelnych badań katastrofy.

Marszałek Sejmu z Platformy Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska nie ukrywa, że boi się zapowiedzi kierownictwa resortu obrony i rychłego utworzenia komisji smoleńskiej. Jej zdaniem będzie to komisji, która będzie szukała teorii spiskowych i pomysłów na to, że pod Smoleńskiem doszło do zamachu.

Nieoficjalnie mówi się, że szefem nowej struktury może być profesor Kazimierz Nowaczyk. To naukowiec i fizyk pracujący w Stanach Zjednoczonych. Minister Antoni Macierewicz powołał go w ubiegłym roku na swojego doradcę do spraw zbadania przyczyn katastrofy.
Od września 2010 roku profesor Nowaczyk był ekspertem sejmowego zespołu parlamentarnego do spraw zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.