Notatka Biura Trybunału Konstytucyjnego "dotycząca analizy poselskiego projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym wniesionego do Sejmu 29 kwietnia 2016 r. w świetle dotychczasowego orzecznictwa TK" została opublikowana w sobotę na stronie Trybunału. Według tych uwag projekt budzi wątpliwości w odniesieniu do jego zgodności z konstytucją w 14 punktach. "Analiza projektu ustawy prowadzi do wniosku, że treść proponowanych przepisów w wielu miejscach przypomina regulacje uznane przez TK za niezgodne z konstytucją, przede wszystkim w wyroku z 9 marca 2016 r." - podkreśliło Biuro TK. 9 marca TK orzekł w sprawie grudniowej nowelizacji ustawy o Trybunale autorstwa PiS.

Reklama

Na początku kwietnia prezes TK Andrzej Rzepliński informował, że prawnicy TK przygotowali opinię o nowym projekcie ustawy o TK złożonym przez PiS. Ta opinia będzie - myślę - ogłoszona. Będzie opinią wybitnych młodych doktorów prawa (...). To nie są funkcjonariusze partyjni, mają różne poglądy i są ludźmi, którzy cenią swoją wiedzę i za cenę tego, żeby się przypodobać prezesowi takiemu, czy innemu nie napisaliby nieprawdy - zapewniał. "Niniejsze uwagi nie są stanowiskiem sędziów TK, ani tym bardziej orzeczeniem, i nie mają mocy wiążącej" - podkreślono natomiast na wstępie 24-stronnicowej notatki Biura TK.

Projekt nowej ustawy o TK klub PiS złożył w Sejmie w końcu kwietnia. "Projektowana ustawa przywróci jednolitość postępowania przed Trybunałem, która została zaburzona przez działanie różnych reżimów prawnych pod rządami ustawy z 2015 r. Będzie to możliwe dzięki objęciu nową regulacją wszystkich postępowań" - napisano w uzasadnieniu tego projektu. Zgodnie ze złożonym w Sejmie projektem - tak jak dotychczas - w skład TK wchodzi 15 sędziów, a kadencja sędziów wynosi 9 lat. Projektodawcy proponują orzekanie w trzech rodzajach składów: pełnym składzie, składzie siedmiu sędziów i w składzie trzech sędziów.

Pełen skład określono w projekcie na co najmniej 11 sędziów. W tym składzie TK ma orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości - gdy z wnioskiem o uznanie sprawy za szczególnie zawiłą do TK zwróci się prezydent, prokurator generalny, trzech sędziów Trybunału lub skład orzekający wyznaczony do rozpoznania danej sprawy, albo "w sprawach, w których szczególna zawiłość wiąże się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej".

"Przepis przyznaje uprawnienia prezydentowi i prokuratorowi generalnemu do ingerowania w proces orzeczniczy Trybunału" - podkreśliło w odniesieniu do tych zapisów Biuro TK. Jak dodano w notatce "z punktu widzenia zasady niezależności Trybunału władza wykonawcza nie może wkraczać tak daleko w działalność władzy sadowniczej, żeby wyznaczać składy orzekające, w jakich mają być rozpoznawane sprawy". Orzeczenia - według projektu - co do zasady mają zapadać zwykłą większością głosów, ale w przypadku spraw rozstrzyganych w pełnym składzie część orzeczeń ma zapadać większością 2/3 głosów sędziów. Chodzi m.in. o sprawy odnoszące się do wybranych zapisów konstytucji, m.in. dotyczących wolności obywatelskich czy zakazu dyskryminacji.

"Należy podkreślić, że w wyliczeniu sytuacji, w których orzeczenia wydawane w pełnym składzie mają zapadać większością 2/3 głosów znajdują się prawie wszystkie sprawy rozpoznawane w praktyce przez Trybunał" - oceniło Biuro TK. Dodało, że już w wyroku 9 marca TK wskazał, że konstytucja "nie daje podstaw do różnicowania większości głosów potrzebnych do podjęcia orzeczenia". W projekcie zapisano też, że "sędzia po złożeniu ślubowania stawia się w Trybunale w celu podjęcia obowiązków, a prezes Trybunału przydziela mu sprawy i stwarza warunki umożliwiające wypełnianie obowiązków sędziego".

"Jeżeli celem wskazanego przepisu ma być dopuszczenie do wykonywania obowiązków sędziowskich trzech osób wybranych uchwałą Sejmu podjętą 2 grudnia 2015 r., to należy podkreślić, że takie działanie byłoby niezgodne z wyrokiem Trybunału" - skomentowało tę propozycję Biuro TK. Dziś prezes Rzepliński nie dopuszcza do orzekania trzech sędziów wybranych przez Sejm w grudniu zeszłego roku i zaprzysiężonych przez prezydenta.

Krytykę Biura TK wzbudził też zapis, zgodnie z którym terminy rozpoznawania wniosków przez TK mają być wyznaczane według kolejności wpływu. Nie dotyczyłoby to: wniosków o zbadanie zgodności ustaw przed ich podpisaniem i umów międzynarodowych przed ich ratyfikacją z konstytucją; wniosków co do ustawy budżetowej; co do ustawy o TK; o stwierdzenie przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta RP; sporów kompetencyjnych między i organami państwa. Kolejność wpływu nie miałaby znaczenia, gdy o szybsze zbadanie sprawy wystąpiłby prezydent.

Reklama

Jak zaznaczono w notatce, przepis taki jest "niedopuszczalny z punktu widzenia zasad niezależności władzy sądowniczej i jej odrębności od władzy ustawodawczej". Dodano w niej, że przewidziane w projekcie wyjątki od tej zasady "stanowią nieznaczną część spraw rozpatrywanych przez TK". "Uprawnienie prezydenta do wystąpienia z wnioskiem o wyznaczenie rozprawy poza kolejnością wpływu, który to wniosek ma dla prezesa TK charakter wiążący, jest wątpliwe z punktu widzenia zasady niezależności Trybunału i niezawisłości jego sędziów" - wskazano w notatce.

Według projektu w sprawach wszczętych i niezakończonych przed zmianą przepisów, stosuje się zapisy nowej ustawy. Jednocześnie dodano, że Trybunał jest zobowiązany do rozstrzygnięcia tych spraw w ciągu roku od dnia wejścia w życie tego projektu.

Odnosząc się do tej propozycji w notatce poinformowano, że na koniec kwietnia w TK znajdowało się 175 spraw w toku. "Przepis ten przewiduje nałożenie na Trybunał obowiązków, które są nie do zrealizowania biorąc pod uwagę liczbę spraw będących w toku i spowolnienie pracy Trybunału wywołane kryzysem konstytucyjnym od listopada 2015 r." - oceniono. Biuro TK wskazało również, że nakaz stosowania nowej ustawy do wszystkich spraw wiąże się z koniecznością "ponownego ustalenia składu orzekającego, a tym samym rozpoczęcia rozpatrywania sprawy od początku".

Spośród innych zapisów projektu Biuro TK krytycznie odniosło się m.in. do wymaganej zgody prezydenta dla stwierdzenia wygaśnięcia mandatu sędziego TK, ujawniania w treści orzeczenia wyniku głosowania, brak "spójnych przepisów" o stwierdzaniu przez TK "przejściowej przeszkody" w sprawowaniu urzędu przez prezydenta oraz 14-dniowego vacatio legis uznanego za zbyt krótkie.

Od kilku miesięcy trwa kryzys wokół TK, który nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany, podobnie jak kolejne - wydawane z pominięciem grudniowej noweli. Dotychczas zapadło sześć takich wyroków.