W październiku lub pod koniec września PiS zamierza przeprowadzić wybory w 40 okręgach. Kierują nimi posłowie i członkowie rządu.
Pojawiła się koncepcja wymiany. Mówi się o tym, że członkowie rządu są zbyt zajęci pracą w Radzie Ministrów, wobec tego nie mają czasu na pracę w terenie - powiedział PAP polityk z władz PiS. Jak zastrzegł, mogą jednak być wyjątki. Część ministrów będzie chciała zachować władze w terenie, nie zawsze uda się znaleźć zaufanego zastępcę - dodał.
Wśród ministrów, którzy obecnie szefują okręgom są m.in. minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel (okręg białostocki), minister w KPRM Adam Lipiński (koordynujący pracę trzech okręgów na Dolnym Śląsku), szef MON Antoni Macierewicz (okręg piotrkowski), minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk (koordynator w okręgu krakowskim), minister - koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński (kieruje okręgiem warszawskim).
Polityk z władz partii powiedział PAP również, że zmiany mogą też dotknąć pozostałych szefów okręgów.
Według rozmówców PAP, kilku szefów okręgów będących posłami - zdaniem najważniejszych osób w partii, w tym prezesa - nie sprawdza się na tym stanowisku. W kilku okręgach mamy problem, są duże konflikty personalne i tarcia. To trzeba zmienić - powiedział PAP polityk PiS zasiadający w ścisłych władzach partii.
Według rozmówców PAP, być może partia zdecyduje się też na zmniejszenie liczby okręgów, które obecnie są dostosowane do okręgów wyborczych do Sejmu; miałoby powstać 16 dużych okręgów obejmujących województwa. Do tego potrzebna jest zmiana statutu, której dokonać może kongres PiS, który odbędzie się 2 lipca w Warszawie.
Po wyborach szefów struktur okręgowych, partia wiosną przyszłego roku planuje wybór władz na niższym szczeblu m.in. powiatowym.
Podczas lipcowego kongresu PiS wybrane zostaną krajowe władze partii: prezes, członkowie Rady Politycznej i partyjnego sądu dyscyplinarnego.