Naprzeciwko Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie działacze KOD rozwiesili taśmę przypominającą olbrzymi centymetr krawiecki, znajdują się na niej liczby i cyfry od 90 do 0. W piątek lider Komitetu Mateusz Kijowski oraz pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Jarosław Kurski odcięli dwie pierwsze liczby - 90 i 89. Licznik ma przypominać rządowi, ile dni pozostało mu na realizację postulatów
Dwa dni temu Komisja Europejska ustami komisarza Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego KE ogłosiła zalecenia dla Polski, które są konieczne do wykonania po to, żeby została wstrzymana procedura ochrony praworządności w Polsce - powiedział Kijowski.
Podkreślił, że nikt nie próbuje Polsce narzucić własnego prawa. Nikt nie domaga się od nas wprowadzenia prawa europejskiego czy amerykańskiego, KE, administracja amerykańska domagają się od polskiego rządu, żeby zaczął przestrzegać polskiego prawa. "Polskie prawa to nasza sprawa" tak nazywa się nasza akcja, domagamy się razem z KE, razem ze wspólnotą międzynarodową, żeby polski rząd przestrzegał polskiego prawa" - powiedział Kijowski.
Lider Komitetu dodał, że KOD zamierza również przygotować petycję do władz Polski ws. przestrzegania prawa. Będziemy prawdopodobnie zbierali razem - mam nadzieję - z różnymi organizacjami, partiami politycznymi podpisy. Liczymy na to, że w ciągu 90 dni Polska wróci na ścieżkę przestrzegania polskiego prawa - dodał Kijowski.
Przekonywał, że niewypełnienie zaleceń KE może skończyć się ograniczeniem praw Polski w UE.
Kurski z kolei podkreślił, że KOD jest organizacją apolityczną i apartyjną. "Mamy tylko jedną prośbę, jedno żądanie do rządu Beaty Szydło, żądamy prawa i sprawiedliwości - powiedział.
My suweren domagamy się, żeby przestrzegano konstytucji, która została uchwalona przez suwerenna i zatwierdzona w narodowym referendum, domagamy się, żeby przestrzegano traktatów UE, które też były zatwierdzone w ogólnonarodowym referendum przez suwerena. Dla pani Beaty Szydło mamy jeden komunikat, nie spoczniemy, dopóki w Polsce nie zapanuje demokracja, prawo i sprawiedliwość - powiedział Kurski.
KE przyjęła w środę zalecenia dla Polski, decyzja ta oznacza przejście do drugiego etapu procedury ochrony praworządności, wszczętej wobec Polski w styczniu. Zdaniem KE w Polsce istnieje "systemowe zagrożenie dla państwa prawa".
Według opublikowanego dokumentu KE zaleca polskim władzom "przestrzeganie wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 3 i 9 grudnia 2015 r. oraz ich pełne wykonanie; zgodnie z tymi wyrokami stanowiska sędziów Trybunału Konstytucyjnego ma objąć "trzech sędziów wybranych zgodnie z prawem przez poprzedniego ustawodawcę w październiku 2015 r., a nie trzech sędziów wybranych przez nowego ustawodawcę bez ważnej podstawy prawnej".
Kolejne zalecenie KE to ogłoszenie i pełne wykonanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego z dnia 9 marca 2016 roku i jego późniejszych wyroków oraz zagwarantowanie automatycznego ogłaszania przyszłych wyroków niezależnie od decyzji władzy wykonawczej lub ustawodawczej.
Komisja Europejska rekomenduje też "zagwarantowanie zgodności wszelkich nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego, w tym z wyrokami z dnia 3 i 9 grudnia 2015 roku i 9 marca 2016 roku oraz pełnego uwzględnienia w tych nowelizacjach opinii Komisji Weneckiej". Trybunał powinien też mieć możliwość oceny, czy nowa ustawa o TK, przyjęta 22 lipca, jest zgodna z konstytucją - wskazała KE.
MSZ w komunikacie ocenił, że decyzja Komisji Europejskiej jest przedwczesna i naraża Komisję na "utratę autorytetu, koniecznego do pełnienia opisanych w traktatach funkcji". "Przechodząca ostatnie fazy procesu legislacyjnego ustawa o Trybunale Konstytucyjnym ma wprowadzić w życie liczne rozwiązania ustrojowe, które są całkowicie zgodne z europejskimi standardami funkcjonowania sądownictwa konstytucyjnego, w tym z szeregiem zaleceń Komisji Weneckiej. Polskie władze są zdeterminowane, by przywrócić stabilne podstawy funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego" - napisano w komunikacie MSZ.
Olbrzymi centymetr krawiecki to już drugi licznik dni rozstawiony przez KOD przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów; na pierwszym odliczają dni, które upłynęły od wydania orzeczenia TK ws. nowelizacji ustawy o Trybunale autorstwa PiS. Licznik ma przypominać rządowi o braku publikacji orzeczenia w Dzienniku Ustaw. W piątek pojawiła się na nim liczba 142.