Rabiej i Lubnauer nie harcują, to jest głos w dyskusji. Jest u nas część osób, która uważa, że manifesty trzeba ogłaszać. Ja jestem zwolennikiem kontynuacji dotychczasowej polityki – mówi, o negującym potrzebę opozycyjnej jedności, manifeście polityków Nowoczesnej, Gość Radia ZET, lider tej partii Ryszard Petru. - Jesteśmy konkurencją lekkoatletyczną wobec PO, bo z bokserskiej obie strony wychodzą poranione – dodaje.
Zdaniem polityka potrzebny jest strategiczny scenariusz w ramach opozycji, ale tylko w kwestiach fundamentalnych, jak Trybunał, czy wolności obywatelskie.
Nikt nie będzie szukał jedności w opozycji, bo partie są różne i jest konkurencja, ale jak przyjdą wybory i będzie taka potrzeba, to jesteśmy w stanie się dogadać i zjednoczyć. Jestem przekonany, że podczas wyborów dogadam się z Grzegorzem Schetyną. W imię racji stanu – deklaruje Petru. Pytany o to, czy wspólne listy byłyby w imię racji stanu, odpowiada, że oczywiście. - Trzeba być pragmatycznym i szukać rozwiązań, żeby wygrać i przejąć władzę – uważa Gość Radia ZET.
Zdaniem lidera Nowoczesnej "rząd popełnia błąd za błędem". Jako przykład podaje reformę edukacji i nową ustawę o Trybunale, która, jego zdaniem, jest tak samo zła i niekonstytucyjna, jak pozostałych 5. Petru dodaje, że jest "chaos i niedotrzymywanie zobowiązań". - PiS mówił o odnowie moralnej, a okazało się, że chodziło im o skok na kasę i obsadzenie spółek własnymi, niekompetentnymi ludźmi. Wracają jak bumerang. Nawet, jak zostali zdymisjonowani – komentuje.
Można doprowadzić do sytuacji, kiedy szerokie protesty, z bardzo mocnym głosem opozycji, sprawią, że oni się wycofają – mówi Gość Radia ZET. Jego zdaniem tak było w przypadku „czarnego protestu”. - Wycofali się z ustawy zakazującej aborcji. To była ich ustawa, bo jak ktoś głosuje za, to jest to jego – tłumaczy Petru. - Kiedy ja głosuję, to jestem za – dodaje.