Ten projekt, niezależnie od tego, jakie poprawki zostałyby zgłoszone przez Senat, nadal pozostaje projektem, który narusza normy konstytucyjne, narusza prawa i wolności obywatelskie - powiedział Mirosław Suchoń. Przypomniał, że "miażdżącej krytyce" nowelizację poddali: Rzecznik Praw Obywatelskich i Sąd Najwyższy, nie ma ona też poparcia żadnej organizacji społecznej. - Ten projekt jest zbędny - podkreślił poseł Nowoczesnej.
Jak mówił, mimo wprowadzonych przez Senat poprawek ustawa nadal jest niezgodna z art. 54 i 57 konstytucji.
Według Suchonia, same poprawki, które wprowadził Senat, dowodzą dwóch rzeczy: że ustawę trzeba było poprawić oraz że posłowie PiS podczas prac nad projektem w parlamencie "notorycznie kłamali, a co najmniej mijali się z prawdą".
Jak powiedział Suchoń, PiS podczas sejmowych prac nad projektem twierdził, że nie preferuje on organów państwowych i Kościoła, a poprawka Senatu, likwidująca uprzywilejowanie organów państwa, Kościoła oraz związków wyznaniowych dowodzi, że tak nie było. Zdaniem posła fakt, że Senat musiał takie poprawki wprowadzić, "to jest naturalny dowód hipokryzji".
Zapowiedział, że Nowoczesna poprawki Senatu poprze, ale sama ustawa trafi do Trybunału Konstytucyjnego.