- Marszałek skorzystał z instrumentu przewidzianego w regulaminie Sejmu w odpowiedzi na zapytanie posła. Oczywiście można dyskutować, czy instrument, z którego skorzystał pan marszałek, był adekwatny do sytuacji, ale marszałek działał zgodnie z regulaminem Sejmu, w żaden sposób tego regulaminu Sejmu pan marszałek naruszył - podkreślił Duda w TV Republika.
- Natomiast nie ma żadnych wątpliwości, że przedstawiciele opozycji następnie naruszyli normy regulaminowe i to w sposób radykalny - zajmując mównicę, blokując fotel marszałka, uniemożliwiając obrady Sejmu na sali plenarnej. To opozycja naruszyła regulamin Sejmu, a nie marszałek - ocenił prezydent.
Jego zdaniem "jeżeli chodzi o marszałka, można dyskutować, czy sankcja, która zastosował wobec posła Szczerby w związku z jego zachowaniem, była sankcją adekwatną do stopnia naruszenia pewnych zasad kultury czy też nie".
Według prezydenta nie ma wątpliwości, iż "zasady kultury zostały naruszone". - Po pierwsze marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie i - czy jest się z obozu rządzącego czyli większości parlamentarnej, czy jest się z opozycji - wobec marszałka Sejmu obowiązują zasady kultury - zaznaczył.
- Zwracanie się do marszałka w taki sposób, w jaki uczynił to poseł Szczerba, delikatnie mówiąc było zbyt daleko posuniętą poufałością - podkreślił Andrzej Duda. - Trudno się dziwić, że pan marszałek nie akceptował tego zachowania, bo poseł szeregowy nie powinien się w ten sposób do marszałka Sejmu zwracać - dodał prezydent.
Zwrócił uwagę na "element ogólnokulturowy". - Pan poseł Szczerba jest młodym posłem; pan marszałek Sejmu Marek Kuchciński mógłby śmiało ze względu na różnicę wieku być jego ojcem" - zaznaczył. "Marszałek miał co najmniej prawo, jeżeli nie w ogóle obowiązek, przywołać posła zdecydowanie do porządku - podkreślił Andrzej Duda.