„Dziadek z Wehrmachtu” to określenie powstałe w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2005 roku, kiedy to Jacek Kurski rozpowszechnił pogłoskę, jakoby dziadek Donalda Tuska, głównego kontrkandydata Lecha Kaczyńskiego, służył w czasie II wojny światowej w armii hitlerowskiej. Przyczyniło się to do spadku poparcia Tuska na ostatniej prostej. Teraz Katarzyna Lubnauer w rozmowie w Radiu ZET przypomina Jackowi Kuskiemu, dziś prezesowi TVP, ten przedwyborczy chwyt, twierdząc, że telewizja publiczna stosuje identyczne metody wobec jej partii.
Informacja ze szpiegiem, to już nie było śmieszne. Goebbelsowska propaganda w stylu dziadka z Wehrmachtu w wykonaniu Jacka Kurskiego – komentuje Lubnauer, przypominając sytuację, w której w jednym z programów na antenie TVP Info padła informacja, że przewodniczący Nowoczesnej Ryszard P. został zatrzymany przez Urząd Ochrony Państwa za szpiegostwo na rzecz Moskwy, a w Sejmie trwa posiedzenie w sprawie immunitetu posła.
Komunikat tej treści odczytał Maciej Pawlicki, prowadzący program „Studio Polska”. Później dodał, że była to sfabrykowana informacja, służąca prowokacji i zainicjowaniu dyskusji na temat prawdy przekazywanej w mediach.
Według oceny Lubnauer informacja o zatrzymaniu Ryszarda P. była nie tyle przyczynkiem do rozpoczęcia rozmowy na antenie TVP Info, a przykładem „brutalnego ataku”. Jej zdaniem z takich właśnie ataków wynikają ostatnie problemu sondażowe Nowoczesnej.
Na pytanie dziennikarza Radia ZET Konrada Piaseckiego, czy Ryszard Petru już przeprosił za swój wyjazd do Lizbony, kiedy w czasie grudniowego sejmowego strajku opozycji poleciał do stolicy Portugalii w towarzystwie posłanki Nowoczesnej Joanny Schmidt, Katarzyna Lubnauer odpowiedziała:
Myślę, że powiedział przepraszam wszystkim... W pewnym stopniu. Padły z jego ust słowa mówiące o tym, że ten wyjazd to była niefortunna decyzja.
Jak dodała, sprawa ta „była dawno, dawno temu”, a partia idzie do przodu i „odbudowuje zaufanie”.