Odpowiedzialność za funkcjonowanie państwa bierze rząd, którym mam zaszczyt kierować. Ja biorę odpowiedzialność za te projekty, które trafiają jako rządowe do Sejmu. Pan minister sprawiedliwości bierze odpowiedzialność za projekt, który przygotowywał - powiedziała Szydło.
To jest w tej chwili zdecydowane. Nie cofniemy się. Reforma sądownictwa musi być przeprowadzona - dodała.
Przypomniała, że reforma, którą przygotowuje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, jest wprowadzana, ponieważ sądy teraz nie funkcjonują tak, jak oczekiwaliby Polacy. To są postulaty, z którymi spotykaliśmy się bardzo często w kampanii wyborczej i również teraz - historie opisywane przez ludzi, którzy zostali skrzywdzeni przez sądy - tłumaczyła.
Przypomniała, że wiele takich sytuacji opisywały media. Interwencje sędziowskie na telefon, po interwencjach polityków - to są fakty, z którymi mamy do czynienia i nie jest to nic dziwnego - dodała.
W jej ocenie, każdy rząd, który ma poczucie odpowiedzialności za państwo, i uważa, że ono ma lepiej funkcjonować i stać po stronie obywateli, "musi przeprowadzić taką reformę sądownictwa - i my to realizujemy".
Pytana, czy w związku z negatywnymi opiniami m.in. Biura Legislacyjnego Sejmu i zbyt małym czasem na przygotowanie innych opinii trzeba przeprowadzić pierwsze czytanie projektu już podczas najbliższego posiedzenia Sejmu, odparła, że tak. Powinniśmy byli wcześniej przystąpić do tej reformy i to jest ostateczny czas. Nie będziemy się z niej wycofywać - podkreśliła.
Zaznaczyła, że przy każdym projekcie, który jest przygotowywany, są różne opinie. Jest moment również na to, żeby pracować w komisji podczas prac parlamentarnych, nad ewentualnymi poprawkami, ale reforma sądownictwa rusza i jest to kolejna reforma z tych dużych, zapowiedzianych przez rząd - i nie cofniemy się" - mówiła dziennikarzom Szydło.