W sobotę wieczorem zamachowcy wjechali samochodem w pieszych na moście London Bridge, a następnie zaatakowali za pomocą noży ludzi w pobliżu targu Borough Market. W wyniku ataku zginęło co najmniej siedem osób, a ok. 50 trafiło do szpitala. Wszyscy trzej napastnicy zostali zastrzeleni przez policję.
Szczerski ocenił, że obecnie obserwujemy nowe zjawisko - "partyzantki terrorystycznej". - Zamachy to są pojedyncze przypadki, długi czas przygotowywane przez większą grupę ludzi; teraz mamy do czynienia także z pojedynczymi "partyzantami-terrorystami", którzy regularnie napadają na wolny świat w różnych miejscach w Europie i to jest zatem nowa sytuacja - powiedział szef gabinetu Andrzeja Dudy w programie "Woronicza 17" w TVP Info.
Jego zdaniem, w obliczu tego typu zjawiska potrzebna jest rewizja dotychczasowej polityki otwartości w Europie. - Niestety okazuje się, że z naszej otwartości korzystają ludzie, którzy są przeciwni naszym wartościom i z tego trzeba po prostu wyciągnąć wnioski - podkreślił Szczerski.
Zapowiedział przy tym, że Polska będzie prowadzić "niezawisłą polską politykę bezpieczeństwa". - Będziemy dbać o nasze bezpieczeństwo, mamy do tego pełne prawo - zadeklarował prezydencki minister.
Zwrócił przy tym uwagę, by nie atakować wszystkich wyznawców islamu, wśród których są np. polscy Tatarzy. - Trzeba oddać im godność i miejsce w naszej historii. Mamy w Polsce przykład właśnie środowisk muzułmańskich, które są patriotyczne i nam bliskie - dodał polityk. Według niego, czym innym radykalne środowiska islamskie, które - jak mówił - "żerują" na religii muzułmańskiej.
Szczerski został też zapytany, czy sprawą polityki migracyjnej mogłaby się zająć Rada Bezpieczeństwa ONZ, której Polska została w piątek wybrana niestałym członkiem w latach 2018-2019. Polityk zauważył, że najpierw wspólne stanowisko w tej sprawie powinny uzgodnić państwa europejskie. - Tylko wtedy będzie skuteczni także w Radzie Bezpieczeństwa, jeżeli będziemy, jako Europa, mieli jedno zdanie - zaznaczył prezydencki minister.
Wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki (PiS) ocenił, że sobotni zamach w Londynie pokazał, że Unia Europejska "absolutnie nie zdaje egzaminu". - To jest totalna porażka polityki migracyjnej - zresztą Brexit nastąpił właśnie dlatego, że Brytyjczycy mieli dosyć polityki migracyjnej w takim wydaniu, w jak była dotychczas w UE. I czas wreszcie, zamiast gadać, powiedzieć wyraźnie: opcja zerowa, zero imigrantów islamskich, gdy chodzi o Polskę - podkreślił wiceszef PE.
Jego zdaniem, Polska musi tworzyć wspólny front w tej sprawie z innymi krajami, m.in. bałkańskimi i bałtyckimi.
Były wiceszef MON Czesław Mroczek (PO) przestrzegał przed "rozpętywaniem furii antyislamskiej". - Nie możemy wpaść po tym co się dzieje w taką pułapkę, w moim przekonaniu, która polega na tym, że całą winę za to, co się dzieje i jedyne rozwiązanie widzimy w tym, żeby rozpętać furię antyislamską. Nie rozwiążemy problemu bezpieczeństwa, jeżeli przyjmiemy taki punkt widzenia - przekonywał poseł Platformy.
"Pułapką" nazwał koncepcje zamykania granic przez imigrantami. - Najgorszą rzeczą, którą byśmy zrobili, to gdybyśmy rezygnowali z tego, na co jest ten zamach - gdybyśmy ograniczali demokrację, wolność i gdybyśmy rezygnowali z normalnego życia - przekonywał poseł Platformy. Jego zdaniem, cel zamachowców jest właśnie taki, by zmienić Europejczyków i ich państwa.
Według niego, aby wygrać wojnę z terroryzmem, trzeba ustalić przyczyny tego zjawiska. - Z całą pewnością jedna z przyczyn jest siła tzw. Państwa Islamskiego. Pieniądze, które mają, finansują tą działalność, w związku z tym, jeżeli chcemy ograniczyć w stopniu poważnym falę terroryzmu w Europie, to musimy wygrać wojnę z tzw. Państwem Islamskim. To jest poza sporem - powiedział Mroczek.
Drugą sprawą - dodał - jest bliska współpraca służb w Europie. - Nie szukajmy różnic z państwem francuskim i państwem brytyjskim, bo musimy z nimi współpracować. Musimy wygrać wojnę z terroryzmem, by zachować swój system wartości i dotychczasowe życie. Jestem przekonany, że możemy to zrobić - zaznaczył b. wiceszef MON.