Grzegorz Schetyna zapytany w środę rano w TVN24 o pomysł przewodniczącego partii Nowoczesna Ryszarda Petru o wystawieniu przez niego własnych kandydatów na prezydentów miast wojewódzkich, zaznaczył, że "powinni być wspólni kandydaci, szczególnie dlatego, że wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że będzie jedna tura. PiS narzuci jedną turę i chcę być do tego przygotowany".

Reklama

Uważam, że w tym wariancie węgierskim, jeżeli będzie kilku kandydatów opozycji, to będzie zawsze większa szansa na zwycięstwo kandydata PiS-u - podkreślił Schetyna.

Zaznaczył również, że jeżeli opozycja wystawi swoich kandydatów, będzie to oznaczać, że "jest niedojrzała". Mówię o wspólnej liście, o jednej liście. Aby konstruować współprace na zasadzie budowania list, trzeba to robić teraz. Dojrzałość nie przychodzi od razu. Bądźmy cierpliwi i pracujmy razem - powiedział szef PO.

Lider PO skomentował m.in. pomysł, by na czele opozycji stanął Władysław Frasyniuk. Schetynie ten plan nie przypadł do gustu.

Władysław Frasyniuk jest poza polityką. To nie jest wejście do polityki, to cykliczna obecność w polityce, raz na miesiąc. Szanuję go, jego historię, ale on nie jest dzisiaj w polityce, on wybrał biznes. Frasyniuk jest bardzo zaangażowany, emocjonalny, potrzebny dzisiaj, ale on nie chce być w polityce. Nie można być liderem, jeżeli się nie jest w polityce. Frasyniuk na czele opozycji to taki komiks polityczny na wakacje - powiedział w "Jeden na jeden" przewodniczący PO.

Schetyna powiedział również, że rozmawiał z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz o komisji weryfikacyjnej. Jestem zwolennikiem tego, aby ratusz był reprezentowany na posiedzeniach komisji weryfikacyjnej, żeby ktoś mógł dawać świadectwo prawdzie i pokazać, jakim kłamstwem operują - mówił. Dodał, że to powinni być ludzie, którzy są zorientowani w tematyce i którzy będą w stanie "w wyraźny sposób pokazać, jak kłamią ci, którzy zeznają". Jestem przekonany, że na posiedzenie komisji przyjdzie przedstawiciel miasta - powiedział.

Schetyna podkreślił również, że PO nie poprze pomysłu podwyżki opłaty paliwowej. PiS chce pieniądze od wszystkich Polaków, haracz - bezwzględny i bezczelny - narzucony wszystkim, którzy tankują na stacjach benzynowych. Dzisiaj jest debata w tej sprawie - nie sądzę, aby się wycofali - ocenił Schetyna.

Odnosząc się do informacji o nadwyżce w budżecie, podkreślił, że "jest to kłamstwo". Cały rząd opiera się na kłamstwie i propagandzie. (...) Jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle, że trzeba narzucić podatek - powiedział Schetyna. Jak zaznaczył, jest to "kombinacja polityczna", ponieważ "to nie wojewódzkie samorządy będą beneficjentami tego programu, ale gminne i powiatowe".

W ubiegłym tygodniu grupa posłów PiS złożyła w Sejmie projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, który zakłada m.in. dofinansowanie budowy lub przebudowy dróg lokalnych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Fundusz ma zasilać nowa opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr.

Z szacunków projektodawców wynika, że stawka opłaty drogowej zapewni wpływy w wysokości ok. 4-5 mld zł rocznie. Połowa kwoty zostanie przeznaczona na Fundusz Dróg Samorządowych, natomiast reszta wpływów zasili Krajowy Fundusz Drogowy.

Reklama