Janusz Onyszkiewicz, były dwukrotny szef MON (w latach 1992-1993 i 1997-2000) był gościem wtorkowego posiedzenia powołanego przez PO parlamentarnego zespołu śledczego ds. zagrożeń bezpieczeństwa państwa.
Były minister wskazywał m.in. na niemalże całkowity zanik wiarygodności Polski jako partnera przewidywalnego, rzetelnego oraz takiego, który nie stwarza kłopotów partnerom. Według niego dzieje się tak między innymi ze względu na działalność Antoniego Macierewicza, choćby jego wypowiedzi na temat katastrofy smoleńskiej, czy sprzedaży przez Egipt francuskich okrętów Mistral za 1 dolara do Rosji. Sytuacja jest w tej chwili bardzo niedobra - jesteśmy na równi pochyłej i szybko się na tej równi pochyłej staczamy, jeżeli chodzi o pozycję Polski w NATO i w świecie - mówił Onyszkiewicz.
Wspomniał też o złych stosunkach polsko-ukraińskich. Mamy bardzo napięte stosunki z Litwą, z Białorusią próbujemy, chociaż w sposób bardzo niewłaściwy, jakoś ocieplać stosunki, natomiast to, co się dzieje z Ukrainą to jest dramat - powiedział polityk. Musimy mieć przekonanie, że o tym, jaka będzie Europa, może się rozstrzygnąć nie na Bugu, tylko nad Donem. Bo tylko w sytuacji, kiedy będziemy mieli przyjazną, demokratyczną, zasobną i zorientowaną na współpracę z całą Europą, a więc także i z nami Ukrainę, możemy być znacznie bardziej spokojni o swoje bezpieczeństwo - przekonywał b. minister obrony.
Odnosząc się do polityki rosyjskiej, Onyszkiewicz wyraził pogląd, że Rosji zależy na skłóceniu wspólnoty europejskiej i euroatlantyckiej, a także osłabianiu poszczególnych państw. Według doktryny szefa rosyjskiego sztabu generalnego, gen. Walerija Gierasimowa następna wojna, nie będzie wojną, w której rozstrzygające będzie zderzenie dwóch armii. To będzie wojna, w której będzie chodziło o to, żeby kompletnie zdemontować państwo od wewnątrz przy pomocy dezinformacji, wspierania rozmaitych grup kontestujących władzę, wspierania opozycji, mniejszości narodowych, skłócania wewnętrznego. W tej chwili niestety wyraźnie widać jak bardzo działania PiS i samego ministra Macierewicza realizują taki scenariusz, jak bardzo współgrają z rosyjską wizją walki. To jest rzecz niesłychanie niepokojąca - dowodził b. szef MON.
Według niego prawdziwe są niedzielne słowa szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który napisał na Twitterze: "Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawiłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie".
Cezary Tomczyk (PO) krytykował Macierewicza m.in. za odejścia wielu doświadczonych dowódców wojskowych z sił zbrojnych, a także dobór najbliższych współpracowników, w tym m.in. b. rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza oraz 21-letniego Edmunda Jannigera. Zarzucił mu też rozbrojenie i zatrzymanie modernizacji polskiej armii. To likwidacja programu zakupu 50 śmigłowców wielozadaniowych (chodzi o caracale - PAP) za 13,5 mld złotych. Teraz na zakup śmigłowców zarezerwowano do 2022 r. prawie 7 mld złotych. Wniosek jest taki, że będzie tych śmigłowców mniej i będą droższe i będą później - wskazywał Tomczyk.
Zdaniem posła PO Macierewicz zniszczył najsilniejszą jednostkę pancerną w Europie Środkowo-Wschodniej - 11. Lubuską Dywizję Kawalerii Pancernej stacjonującą w Żaganiu. Chodzi - jak mówił - o zabranie stamtąd czołgów Leopard i przeniesienie tam przestarzałych maszyn typu T-72. Jeden duży zakup sprzętu, którego dokonał Antoni Macierewicz to zakup samolotów dla najważniejszych osób w państwie - dodał Tomczyk.
Polityk wytknął też Macierewiczowi, że finansuje Wojska Obrony Terytorialnej kosztem reszty sił zbrojnych, ograniczając m.in. środki na marynarkę wojenną i siły specjalne. Na wojska specjalne: 294 mln złotych, w tym samym czasie na wojska obrony terytorialnej - 1 mld 344 mln złotych"- mówił polityk, przytaczając planowane przez MON wydatki w przyszłorocznym budżecie.
Szefa resortu obrony krytykował też za upolitycznienie wojskowych służb specjalnych oraz przedłużające się prace rządowej podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Szefowa zespołu śledczego ds. zagrożeń bezpieczeństwa państwa Joanna Kluzik-Rostkowska (PO) po raz kolejny upomniała się o dymisję Antoniego Macierewicza.