Ustawa o SN - uchwalona 8 grudnia 2017 r. przez Sejm, przewiduje m.in. przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat).
Zawistowski odnosząc się do tego powiedział, że nie podjął jeszcze decyzji o rezygnacji z pełnionej funkcji "w geście solidarności" z sędziami, którzy po wprowadzeniu ustawy o SN będą musieli przejść w stan spoczynku. - Dla mnie istotne będzie, ilu sędziów zostanie w izbie, w której ja orzekam, w Izbie Cywilnej - tłumaczył.
Dopytywany, czy zrezygnuje ze stanowiska jeżeli większość sędziów odejdzie odpowiedział: "Nie wykluczam, że wtedy też podejmę taką decyzję". Dodał, że "są też argumenty, żeby zostać". - Niektóre autorytety prawnicze wręcz zachęcają sędziów do tego, żeby nie odchodzili, żeby zostali w sądzie po to, żeby była jednak pewna kontynuacja - mówił.
W jego ocenie "sytuacja już na starcie wygląda bardzo źle". - Brakuje nam już czterech etatów, one są nieobsadzone" - dodał, wyjaśniając, że obecnie w Izbie Cywilnej SN pracuje 29 sędziów, a w związku z zapisami ustawy na stanowiskach zostanie ich 12. "O ile któryś nie zdecyduje się na złożenie wniosku do prezydenta o przedłużenie kontynuowania służby - dodał.
Sędzia odnosił się też do noweli ustawy o KRS. W czwartek w "Monitorze Polskim" ukazało się obwieszczenie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ws. rozpoczęcia procedury zgłaszania kandydatów na członków KRS. To wypełnienie zapisu uchwalonej w grudniu ub.r. nowelizacji, która wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie.
Zawistowski pytany był, czy biorąc pod uwagę to, że prawdopodobnie przestanie być przewodniczącym KRS przed upływem swojej kadencji, zdecyduje się wystąpić do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Powiedział, że "tego nie wyklucza", bo "właściwie innej możliwości nie ma". "Ta ustawa, która de facto skraca kadencje, ona nie przewiduje na przykład żadnego środka prawnego, który by pozwolił poddać to jakiejś kontroli" - tłumaczył. Dodał, że "przepisy, które skracają kadencje" oraz "rozwiązanie, które przewiduje wybór sędziów do KRS przez Parlament" są niezgodne z konstytucją.
Dodał, że nie będzie kandydował na członka KRS, bo "te przepisy są niekonstytucyjne". - Jeżeli ktoś się zgadza z tym, że to rozwiązanie jest niezgodne z konstytucją, to nie powinien brać udziału w takiej procedurze - mówił. - Apeluję do wszystkich sędziów, żeby się nad tym rzeczywiście zastanowili, żeby sami przeprowadzili taką analizę, bo przecież sędziowie wiedzą jak przepisy powinny być wykładane - dodał.
Przyjęcie ustaw o KRS i SN było bezpośrednią przyczyną uruchomienia przez Komisję Europejską wobec Polski, 20 grudnia 2017 r., art. 7 unijnego traktatu. KE dała jednocześnie Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji w sprawie praworządności. Państwa członkowskie w Radzie UE nie są jednak związane tym terminem i to od prezydencji bułgarskiej będzie zależało, kiedy będą podejmowane kolejne kroki opisane w procedurze art 7.
Art. 7 mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych.