Chodzi o omówienie artykułu Wojciecha Czuchnowskiego "Dymisja Macierewicza: naciski USA i szantaż teczkami" z sobotniej "Gazety Wyborczej", jakie zamieścił portal onet.pl.

W omówieniu tym zasugerowano, że to sam Antoni Macierewicz był zaangażowany w szantaż wobec premiera i jego ojca jeszcze przed nominacją Mateusza Morawieckiego na stanowisko szefa rządu. Tymczasem autor tekstu wyjściowego wcale tego nie twierdził.

Reklama

"Odejście Antoniego Macierewicza poprzedziła próba gry aktami komunistycznych służb specjalnych, mająca obciążyć Mateusza Morawieckiego i jego ojca Kornela" – czytamy w "Gazecie Wyborczej". "Sensacyjną wersję wydarzeń podały nieoficjalnie i niezależnie dwa źródła: jedno w PiS, drugie w IPN" – zaznaczył Wojciech Czuchnowski.

"Jak widzimy we fragmencie tekstu, Czuchnowski nie stwierdził, że to Antoni Macierewicz stał za tymi rzekomymi wydarzeniami. Nie przeszkodziło to portalowi Onet.pl zasugerować wprost, że zrobił to właśnie były szef MON" – napisał na Twitterze portal niezależna.pl, w którego ocenie trwają próby dyskredytacji b. szefa MON.

Odpowiadając na ten tweet Antoni Macierewicz, napisał: "Potwierdzam! Konsekwencje prawne zostaną wyciągnięte".

Reklama

9 stycznia prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego dokonał zmian w składzie rządu - m.in. dotychczasowy wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński został szefem MSWiA w miejsce Mariusza Błaszczaka, który z kolei zastąpił Antoniego Macierewicza na stanowisku szefa MON.