Jarosław Gowin w wypowiedzi dla PR24 przyznał, że koalicja nie ma ostatnio najlepszej passy, dlatego w najbliższych dniach spotka się kierownictwo koalicji. Dokonamy pewnej rewizji naszej polityki, przeglądu tego co udało się zrobić, a co do końca tej kadencji powinno być koniecznie zrobione. Na pewno porozmawiamy też o problemach, które osłabiają skuteczność naszego działania - podkreślił.
Wicepremier zaprzeczył, że koalicja rządząca straciła instynkt samozachowawczy. Podkreślił, że nigdy nie był przekonany, że koalicja ma następną kadencję wygraną w kieszeni. Tego typu myślenie jest całkowicie samobójcze dla polityków - podkreślił. Ostrzegł, że w polityce trzeba się strzec przed arogancją. Był taki premier w Polsce co twierdził, że nie ma z kim przegrać. Jednak każdy polityk ma z kim przegrać. Może przegrać np. z poczuciem własnej arogancji, nieomylności czy z przekonaniem, że będzie się ministrem do końca życia. To jest pułapka która czyha przed każdym politykiem i obozem rządowym. Jestem przekonany, że będziemy potrafili ominąć te pułapkę - powiedział Gowin.
Wicepremier odniósł się do zapowiadanego odchudzenia administracji rządu. Powiedział, że w resorcie nauki i szkolnictwa wyższego poprzedniej kadencji, podobnie jak dwie, trzy kadencje temu, nie wzrosła liczba wiceministrów. Ministerstwo nauki ma czyste sumienie - dodał.
Poprzednio było czterech wiceministrów - powiedział Gowin - i tak też jest za moich czasów. Nie mam jeszcze informacji, czy premier zdecyduje się we wszystkich resortach zlikwidować jakieś etaty ministerialne. Jeśli tak, to jeden etat u mnie zniknie. Wicepremier wzrost liczby wiceministrów w niektórych resortach tłumaczył tym, że koalicja prowadzi bardzo aktywną politykę.
Rządy Donalda Tuska to były rządy cieplej wody w kranie. Teraz realizujemy strategiczny plan przebudowy wręcz cywilizacyjnej polskiej gospodarki i polskiego państwa. Jednak w ocenie premiera, która podzielam, doszło do nadmiernego rozdmuchania liczby etatów. To nie jest żadna ucieczka do przodu, po rozmowie z premierem o redukcji etatów wiceministrów wspomniałem już 12 stycznia 2018 r. - dodał Gowin.
Wicepremier zdecydowanie sprzeciwił się likwidacji gabinetów politycznych. To jest jeden wielki populizm. To jest pozbawianie polskiego państwa instrumentów, które pozwalają nam skutecznie walczyć z lobbystami - podkreślił. Zdaniem Gowina, w każdym kraju proces legislacyjny podatny jest na różnego typu naciski lobbystyczne, żeby im zapobiec czasami trzeba w sejmie przeprowadzić setki rozmów, przekonywać posłów.
To robią ministrowie i wiceministrowie, ale przede wszystkim przedstawiciele gabinetu politycznego. Jeśli dzisiaj niektóre kluby opozycyjne, np. Kukiz’15, twierdzą, że należy gabinety polityczne zlikwidować, to nie rozumieją natury polityki albo dążą świadomie lub nieświadomie do osłabienia polskiego państwa - wyjaśniał. Wicepremier dodał, że po sejmie krąży grono lobbystów, co jest praktyką zalegalizowaną w Polsce i innych krajach demokratycznych, i nie jest to sprzeczne z prawem. Jednak zdarza się, że lobbyści przekonują posłów do rozwiązań, które nie służą interesowi publicznemu, lecz interesom partykularnym - stwierdził.
„W polityce często zderzają się różne interesy, z pozycji rządu widać pewne sprawy lepiej. Na ogół w tego typu sporach racja jest po stronie rządu i do niej trzeba posłów przekonać” - podkreślił wicepremier Gowin.