Wcześniej w sobotę szef klubu PO Sławomir Neumann oraz poseł PO Krzysztof Brejza zapowiedzieli, że w przyszłym tygodniu politycy Platformy złożą do marszałka Sejmu wniosek o powołanie komisji śledczej ws. spółki GetBack. - Interesuje nas brak działań w tej sprawie osób i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo rynku finansowego - mówił Neumann.

Reklama

Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Prokuratura Krajowa prowadzi obecnie, po zawiadomieniach Komisji Nadzoru Finansowego, śledztwo w sprawie GetBack. Chodzi o wyrządzenie szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.

Do zapowiedzi PO odniosła się w rozmowie z PAP rzeczniczka PiS, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek. - Nie będzie żadnej komisji śledczej w tej sprawie. Mam nadzieję, że odpowiednie organy - prokuratura i Komisja Nadzoru Finansowego wyjaśnią, co dzieje się z finansami spółki - powiedziała.

- Jeśli politycy PO nagle zaczęli się interesować stanem finansów państwa, to mam dla nich dobra wiadomość: niebawem ruszy komisja śledcza ds. VAT i będą mogli wtedy wyjaśnić, kto ukradł za ich rządów 262 mld zł VAT-u - dodała.

Mazurek odniosła się też do zarzutów polityków PO dotyczących "niejasnych powiązań" ze spółką GetBack ludzi związanych z PiS, z rządem i premierem Mateuszem Morawieckim.

- Panom Neumannowi i Brejzie ws. GetBack polecam większą wstrzemięźliwość i sprawdzenie przed rzuceniem pomówień, czy na ich zapleczu politycznym wszyscy mają czyste ręce - oświadczyła. W tym kontekście zwróciła uwagę na doniesienia medialne mówiące, że z jedną z instytucji sprzedających obligacje GetBack powiązany jest rodzinnie poseł PO Arkadiusz Myrcha.

Reklama

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro informował w środę, że w Prokuraturze Krajowej powstał zespół, który ma zbadać sprawę GetBack.

Spółka GetBack powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. akcje GetBack SA zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej akcji.

W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack SA. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano spółka GetBack podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informacja została uzgodniona "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF.

W efekcie całej sprawy rada nadzorcza GetBack SA odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada Kąkolewskiego ze stanowiska prezesa spółki, a rezygnację z funkcji członków zarządu złożyli Anna Paczuska oraz Marek Patuła. Rada oddelegowała Kennetha Williama Maynarda, przewodniczącego rady, do czasowego wykonywania czynności prezesa. 7 maja zrezygnował on z funkcji w zarządzie i radzie nadzorczej. Wcześniej z członkostwa w radzie nadzorczej zrezygnowała też Alicja Kornasiewicz.

W kolejnych dniach Prokuratura Krajowa informowała, że "do Departamentu do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie KNF o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Konrada K., byłego prezesa GetBacku, oraz Annę P., byłego wiceprezesa tej spółki". Miało ono polegać m.in. na podawaniu do publicznej wiadomości nieprawdziwych, istotnych informacji oraz rozpowszechniania ich za pośrednictwem mediów.

KNF skierowała też w sprawie GetBack kolejne zawiadomienie, w którym, jak informował poniedziałkowy „Dziennik Gazeta Prawna”, podejrzewa zarząd spółki m.in. o wyrządzenie szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.

We wtorek GetBack poinformował w komunikacie, że rada nadzorcza spółki powołała Przemysława Dąbrowskiego na stanowisko prezesa oraz Magdalenę Nawłokę na stanowisko członka zarządu.