Warszawski sąd okręgowy oddalił w poniedziałek złożony w trybie wyborczym wniosek Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej przeciw premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, w którym wnioskodawcy domagali się sprostowania przez premiera jego wypowiedzi z 15 września.

Reklama

Stanisław Karczewski stwierdził na briefingu prasowym, że decyzja sądu była "do przewidzenia. - Nie dziwię się tej decyzji - mówił. - To świadczy o takiej miałkości opozycji. Totalna opozycja albo przedstawia swoje zdanie na ulicy, albo za granicą. W tej chwili jest trzecia płaszczyzna do działania politycznego, w sądach. Dobrze by było, gdyby nasi oponenci polityczni przedstawili swój program i propozycje dla Polski, Warszawy, dla innych miast - oświadczył marszałek Senatu.

Marszałek odniósł się także do poniedziałkowego spotkania lidera PO Grzegorza Schetyny z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Berlinie. - Ciekaw jestem, bo pytali mnie właśnie przedstawiciele Konsultacyjnej Rady Polonijnej, czy będzie Grzegorz Schetyna rozmawiał o nauczaniu języka polskiego w Niemczech, czy będzie rozmawiał o mniejszości polskiej w Niemczech, czy będzie rozmawiał o naszych interesach, czy będzie rozmawiał o interesach PO? - pytał marszałek Senatu.

- Wolałbym i chciałbym, aby zawsze każdy polityk miał i z tyłu i z przodu głowy interes Polski - interes nas, Polaków i Polek - dodał.

Morawiecki (nie) jest uczestnikiem kampanii wyborczej? Przed sądem okręgowym rozprawa ws. wniosku PO

Warszawski sąd okręgowy oddalił w poniedziałek złożony w trybie wyborczym wniosek Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej przeciw premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.

Wniosek wobec premiera politycy PO złożyli w trybie wyborczym w miniony wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie. We wniosku PO przywołuje słowa, które Mateusz Morawiecki wypowiedział podczas spotkania z mieszkańcami Świebodzina (woj. lubuskie) 15 września. Szef rządu zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii, w czasie jej rządów, nie budowano dróg i mostów.

Reklama

- Żeby nie być gołosłownym powiem tak: nasi poprzednicy (...) przez osiem lat wydali 5 mld zł na drogi lokalne. To jest tyle, ile my wydajemy w ciągu jednego do półtora roku, porównajcie sobie - mówił premier, nawiązując do zapowiadanego uruchomienia Funduszu Dróg Lokalnych.

Sąd Okręgowy w Warszawie w środę oddalając wniosek PO, uznał, że nie podlega on rozpoznaniu w trybie wyborczym.

- Sąd postanowił oddalić wniosek, a główną przyczyną tego rozstrzygnięcia było uznanie, że roszczenia wnioskodawcy zostały wywiedzione w niewłaściwym trybie i dlatego podlegają oddaleniu, czyli krótko mówiąc, w tym szczególnym trybie art. 111 Kodeksu wyborczego, czyli tych tzw. pozwów wyborczych, (...) to nie ten przepis, nie to postępowanie - uzasadniała wówczas sędzia Sylwia Urbańska. Jak dodała, "sąd uznał, że uczestnik postępowania (czyli premier - PAP) nie spełnia kryteriów wskazanych w przepisie, czyli nie był kandydatem komitetu wyborczego oraz nie posiadał pisemnej zgody pełnomocnika komitetu, zaś to, że - jak twierdzi wnioskodawca - jest "twarzą kampanii samorządowej", to w tym szczególnym trybie nie ma znaczenia.

W czwartek PO złożyła zażalenie na decyzję sądu w tej sprawie. Politycy PO ocenili, że sąd okręgowy "wbrew przepisom prawa, logice, faktom, zdrowemu rozsądkowi" uznał, że Morawiecki nie jest uczestnikiem kampanii wyborczej.

W piątek postanowienie sądu okręgowego ws. wniosku PO zostało uchylone decyzją Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Sprawę oraz akta skierowano do sądu okręgowego do ponownego rozpatrzenia.

W ramach trybu wyborczego sąd okręgowy rozpoznaje wniosek w ciągu 24 godzin w postępowaniu nieprocesowym; na postanowienie sądu przysługuje w ciągu 24 godzin od jego wydania zażalenie do sądu apelacyjnego; sąd apelacyjny rozpoznaje zażalenie również z zachowaniem 24-godzinnego terminu, od postanowienia sądu apelacyjnego nie przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowego wykonaniu.