Szykowany do startu ze Śląska Patryk Jaki miał być trzeci na liście PiS. Po tym jak jego kandydatura została zablokowana, mówiło się, że Solidarna Polska w ramach listy Zjednoczonej Prawicy wskaże Michała Wójcika, kolejnego wiceministra sprawiedliwości. Ostatecznie jednak wybór padł na Michała Wosia - informuje gazeta.
Woś w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" potwierdza, że taka propozycja poparta przez władze została mu złożona.
- Rozmawiałem o niej zarówno ze Zbigniewem Ziobrą, jak i Michałem Wójcikiem. Jakoś szczególnie się nie wyrywam do europarlamentu, uważam, że sprawdzam się jako wicemarszałek, ale z drugiej strony, pracować dla Śląska można w różnych rolach. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do komitetu politycznego PiS i władz Zjednoczonej Prawicy – mówi Woś.
Gazeta ustaliła, że zajmie on miejsce w drugiej piątce listy, prawdopodobnie siódme. Na czwartej pozycji najprawdopodobniej wyląduje Bolesław Piecha. Patryk Jaki miał być trzecim na liście PiS. Pytany półtora tygodnia temu, czy wie, z którego okręgu wystartuje, odpowiedział, że nie wie tego na 100 proc., ale "wiele wskazuje na to, że będzie to Małopolska i Świętokrzyskie".
Mówi się, że przeciwna temu miała być wicepremier Beata Szydło. Minister ds. społecznych chce rzekomo zdobyć jak najwyższy wynik, aby umocnić swoją pozycję w partii. Pierwotnie Jaki miał startować ze stolicy. Liczył również na swój rodzinny obwód Dolnośląski-Opole. Tak się jednak nie stało.
Woś to od czterech miesięcy radny i wicemarszałek województwa. W wyborach uzyskał prawie 40 tys. głosów. W latach 2017-2018 był wiceministrem sprawiedliwości, a następnie - pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości. W rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" mówi, że jest autorem reformy prawa rodzinnego. – A rodziny w Europie bronić trzeba – stwierdza.