Mazurek powiedziała, że PiS przedstawiło propozycje dla rolników i ze smutkiem odnotowuje reakcję opozycji. - Opozycja nie po raz pierwszy pokazuje, że gardzi pomysłami, które nie są jej pomysłami, że kpi z potrzeb ludzi. Tak też się dzieje tym razem w odniesieniu do rolników - oceniła. - Dzisiaj tak naprawdę mieszkańcy wsi, rolnicy będą mieli wybór pomiędzy tym, co proponuje Prawo i Sprawiedliwość, pomiędzy konkretnymi propozycjami, które składamy, a wielką pogardą czy kpiną ze strony Platformy Obywatelskiej i Koalicji Europejskiej - oświadczyła rzeczniczka PiS.
Jej zdaniem, opozycja wyśmiewając propozycje PiS dla rolników, gardzi potrzebami mieszkańców wsi, skłóca społeczeństwo "przeciwstawiając potrzeby nauczycieli, potrzebom rolników". - Tego nie wolno robić. Pogarda w polityce i w życiu jest czymś najgorszym, wystrzegajmy się tego. Mówię do opozycji, do Koalicji Europejskiej: nie idźcie tą drogą - apelowała rzeczniczka PiS.
Jak zapowiedziała, PiS ma dla Polaków konkretny program. - A co ma opozycja? Uśmiech - stwierdziła. Odniosła się w ten sposób do słów szefa SLD Włodzimierza Czarzastego, który na sobotniej konwencji Koalicji Europejskiej mówił: "nie pytajcie się nas, czy mamy lepszy, czy gorszy program, niż PiS. My mamy tolerancję, uśmiech, żar".
W sobotę w Kadzidle k. Ostrołęki (Mazowieckie) odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości poświęcona mniejszym miejscowościom i polskiemu rolnictwu. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że PiS ma plan działań w Unii Europejskiej i chodzi m.in. o zwiększenie udziału Polski w puli środków europejskich na rolnictwo. Zapowiedział, że Polska będzie "twardo zabiegać" o to, by nasz kraj tym razem dostał najwięcej ze wszystkich państw w ramach "Programu rozwoju obszarów wiejskich" (PROW).
Prezes PiS mówił, że w podziale unijnych pieniędzy jest "pewna szczególna niesprawiedliwość". - Jeśli spojrzeć na całość, to 80 proc. przypada bardzo wielkim gospodarstwom rolnym, a tylko 20 proc. mniejszym i średnim – wskazał Kaczyński.
Podkreślił też konieczność wsparcia lokalnych producentów żywności. - Chodzi także o szczególne wsparcie dla gospodarstw, które na tych samych zasadach, z własnych pasz, (...) z własnego chowu, produkują żywość, która jest sprzedawana lokalnie. Najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 zł od jednej krowy, ale może być więcej – powiedział prezes PiS.
Do zapowiedzi PiS krytycznie odniósł się m.in. w niedzielę szef klubu PO Sławomir Neumann, który stwierdził, że od miesięcy rząd mówi nauczycielom, że nie ma pieniędzy na ich podwyżki. - Wczoraj (nauczyciele) mogli się dowiedzieć, że jeśli chcą podwyżki, to mogą sobie krowę kupić. To jest arogancja i obłuda tego rządu - mówił Neumann, odnosząc się do sobotniej zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówiąc o konieczności wsparcia lokalnych producentów żywności zapowiedział "100 zł dopłaty do każdego tucznika i 500 zł do każdej krowy".